Polak przebywający turystycznie w Tajlandii zginął wypadając z okna apartamentowca. Świadkiem tragedii była jego żona, która opisała, jak doszło do śmierci 34-latka z Polski. Miejscowe służby prowadzą śledztwo w tej sprawie.
Tajlandzka policja przekazała, że Polak wypadł z balkonu na piątym piętrze apartamentowca w Patong. To słynny kurort w mieście Phuket w Tajlandii.
Szef miejscowej policji, inspektor Pol Maj Charnnarong Prakhongkue potwierdził, że ciało polskiego turysty znaleziono w pobliżu budynku. Hotel mieści się w dzielnicy Kathu.
Świadkiem tragedii była żona mężczyzny, również pochodząca z Polski. Powiedziała, że tuż przed wypadkiem „oboje z mężem przebywali w pokoju na piątym piętrze i wypoczywali na balkonie”. Według jej relacji Polak wstał i stracił równowagę. W efekcie wypadł przez barierkę i uderzył o ziemię.
Miejscowe służby zabrały ciało mężczyzny w celu przeprowadzenia sekcji.
Polska ambasada współpracuje z tajlandzką policją w sprawie tego zdarzenia.
Przeczytaj również:
- Szalony plan Trumpa. Chciał wysłać wojska USA do tego kraju: Odpowiedziałam „nie panie prezydencie”
- Nie żyje Joka z Kalibra 44. Na początku kwietnia fani byli zaniepokojeni jego wyglądem
- Putin niespodziewanie zaczął mówić o swoim następcy
Źr. Interia