Skoki narciarskie to zdecydowanie najpopularniejsza zimowa dyscyplina sportowa w Polsce. Nic więc dziwnego, że na inwestycjach w zawodników się nie oszczędza. Prezes PZN Apoloniusz Tajner w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” zdradził ile kosztują skoki w Polsce.
Fenomen skoków narciarskich w Polsce trwa od lat. Rozpoczął się wraz ze znakomitymi startami Adama Małysza. Później przyszła pora na Kamila Stocha i innych polskich zawodników, między innymi Piotra Żyłę i Dawida Kubackiego. Wszystkim podczas zawodów towarzyszy morze biało-czerwonych flag. Polscy kibice pojawiają się w każdym miejscu na świecie i nic dziwnego, że Polski Związek Narciarski na skoczkach nie oszczędza.
Apoloniusz Tajner w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” zdradził ile kosztują skoki w Polsce. „Najwięcej wyszło za poprzedni sezon. Było to 3,2 miliona złotych, a mówię o kadrze A. Całość, czyli także kadra B, juniorzy i kobiety kosztowały około 5,6 miliona złotych. Ten rok będzie tańszy z kilku powodów. Na innowacje mamy pieniądze z Ministerstwa Sportu i Instytutu Sportu. Poza tym skoczkowie startując w kwocie 7 plus 4, dostają zwrot kosztów. Przywożą więc pieniądze, około pół miliona złotych, a na Pucharach Świata są za darmo. Płacimy tylko za dodatkowe osoby w sztabie. Krótko mówiąc, jest stosunkowo tanio w zimie, a drogo w przygotowaniach” – powiedział.
Czytaj także: Apoloniusz Tajner spokojny o formę polskich skoczków?
Tajner: „Jesteśmy na podobnym poziomie jak Niemcy czy Norwegowie”
Tajner dodał, że dużą część pieniędzy pochłania sprzęt. „Nie mówię o szkoleniu, ale o innowacjach, kombinezonach i tak dalej. Zdecydowaliśmy już na przykład, że do Japonii polecą w klasie biznes. Na to pieniądze będą z kontraktu z Milką. Nie oszczędzamy na skoczkach, bo to klasa światowa” – stwierdził.
A jak to wygląda na tle innych krajów? Apoloniusz Tajner stwierdził, że nie wie ile wydają inne czołowe kadry, jednak sądzi, że te koszty są podobne. „Nie wiem, ale myślę, że jesteśmy na podobnym poziomie jak Niemcy czy Norwegowie. Trudno jednak powiedzieć, ile oni wydają na główną kadrę” – powiedział.
Cały wywiad można zobaczyć TUTAJ.
Czytaj także: Zawody w Wiśle pod znakiem upadków. FIS reaguje
Źr.: Przegląd Sportowy