Wczorajsza decyzja Hanny Gronkiewicz-Waltz zakazująca Marszu Niepodległości wywołała ogromne kontrowersje. Burza związana z zakazem przeniosła się również do Sejmu. Tam wielu polityków ostro komentowało decyzję prezydent Warszawy. Wśród nich znalazł się Dominik Tarczyński, który skierował ostre słowa pod adresem posłów opozycji. To nie spodobało się Jarosławowi Kaczyńskiemu, który wezwał swojego posła „na dywanik” i ostro go zrugał. Wszystko odbyło się w świetle kamer.
Posiedzenie Sejmu rozpoczęło się w środę 7 listopada tuż po godzinie 14:00. Wtedy znana już była decyzja Hanny Gronkiewicz-Waltz zakazująca Marszu Niepodległości. Na wstępnie obrad, poseł Jacek Protasiewicz (PSL-UED) nazwał uczestników marszów 11 listopada „rasistami” i „idiotami”. Wśród posłów ostro komentujących sprawę znalazł się Dominik Tarczyński, który nie przebierał w słowach.
Dominik Tarczyński zwyzywał posła opozycji
Komentując słowa posła Protasiewicza, polityk PiS Dominik Tarczyński również nazwał go „idiotą” i zaapelował o „ukaranie tego idioty”. Wypomniał mu też incydent, kiedy jako wiceszef Parlamentu Europejskiego awanturował się pod wpływem alkoholu na lotnisku we Frankfurcie.
Kiedy poseł pomimo upomnień marszałka Sejmu nie zaczął mówić na temat omawianego wówczas punktu obrad oraz nadal w wulgarny sposób wypowiadał się o pośle PSL-UED, marszałek Marek Kuchciński wyłączył mu mikrofon.
Kaczyński zrugał Tarczyńskiego
Na nagraniach z Sejmu widać, jak po zejściu z mównicy, poseł PiS podszedł do Jarosława Kaczyńskiego. Chociaż na nagraniach nie słychać słów prezesa PiS, widać, że wzburzony polityk udziela Tarczyńskiemu reprymendy, a następnie władczym gestem odsyła go na miejsce.
Dyscyplina w partii musi być… Prezes #Kaczyński w #Sejmie ostro zrugał posła @D_Tarczynski. Jego mina bezcenna… O co poszło? Niebawem na https://t.co/GzDXq6gjEO. pic.twitter.com/ytzGeQDfgW
— Wideo Wyborcza.pl (@WideoWyborcza) November 7, 2018
HGW zakazała Marszu Niepodległości
Hanna Gronkiewicz-Waltz zakazała organizacji Marszu Niepodległości, o czym poinformowała na specjalnej konferencji prasowej. Zgromadzenie miało odbyć się 11 listopada w Warszawie.
Prezydent Warszawy swoją decyzję motywowała względami bezpieczeństwa. Dodała również, że w Marszu co roku uczestniczą osoby, które wznoszą skandaliczne hasła i powołują się na niebezpieczną ideologię.
„Uważam z całą odpowiedzialnością, że nie tak powinno wyglądać świętowanie 100. rocznicy odzyskania niepodległości” – powiedziała prezydent stolicy. „Skonsultowałam tą decyzję z prezydentem-elektem Rafałem Trzaskowskim” – dodała.