Do groźnie wyglądającego zdarzenia drogowego doszło w poniedziałek rano na drodze ekspresowej S – 12 na obwodnicy Lublina. Rozpędzony tir wjechał w pojazd służby drogowej, a następnie uderzył w bariery energochłonne. W momencie zderzenia w pojeździe służby drogowej znajdowało się dwóch pracowników. Na szczęście nikt w zdarzeniu nie odniósł obrażeń.
W poniedziałek po godzinie 8:40 dyżurny świdnickiej komendy odebrał zgłoszenie o zdarzeniu na drodze w kierunku Lublina tuż przed węzłem Świdnik – Zadębie. Jak ustalili policjanci 47-letni kierowca tira wjechał w pojazd służby drogowej, który stał na lewym pasie drogowym. Następnie tir wjechał w bariery energochłonne.
Czytaj także: Poznań: rowerzysta cudem przeżył. Internauci biją brawo kierowcy [WIDEO]
Pojazd służby drogowej stał z przyczepą, na której znajdował się świetlny znak drogowy nakazujący jazdę po prawej stronie znaku. Natomiast w pojeździe znajdowało się dwóch pracowników. Przed pojazdem kolejni pracownicy drogowi wykonywali prace porządkowe.
Oderwane podczas zdarzenia elementy dodatkowo uszkodziły pojazd nadjeżdżający z naprzeciwka. Na szczęście nikt w zdarzeniu drogowym nie ucierpiał. Kierowca pojazdu ciężarowego był trzeźwy. Policjanci ukarali go mandatem za stworzenie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Podczas obsługi zdarzenia ruch odbywał się jednym pasem bez utrudnień.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad opublikowała nagranie z wypadku. Wygląda ono koszmarnie, bo rozpędzony tir po prostu zmiótł pojazd drogowców. To cud, że nikomu nic się nie stało.
Źr. Policja Lubelska