Europejska Unia Nadawców podjęła decyzję, że przyszłoroczny Konkurs Piosenki Eurowizji nie odbędzie się na Ukrainie. Informacja pojawiła się już jakiś czas temu, ale teraz opublikowano oficjalne oświadczenie w tej sprawie.
Tegoroczny Konkurs Piosenki Eurowizji wygrał pochodzący z Ukrainy zespół Kalush Orchestra. Zgodnie z zasadami, zwycięski kraj ma prawo do organizacji imprezy w kolejnym roku. Warunkiem jest jednak spełnienie określonych kryteriów, w tym zapewnienie opłacalności imprezy oraz bezpieczeństwa wszystkich zainteresowanych stron.
Ukraina od początku zapewniała, że chce zorganizować przyszłoroczną Eurowizję, jednak już 17 czerwca Europejska Unia Nadawców poinformowała, że konkurs nie będzie mógł odbyć się w tym kraju. Ukraiński minister kultury Ołeksandr Tkaczenko poinformował wówczas, że Kijów będzie żądał cofnięcia tej decyzji.
Teraz EBU wydała oświadczenie, w którym ostatecznie potwierdziła, że przyszłoroczna Eurowizja nie odbędzie się na Ukrainie. W uzasadnieniu podano, że co roku akredytowanych do pracy przy konkursie jest co najmniej 10 tysięcy osób, a w samej imprezie uczestniczy około 30 tysięcy fanów z całego świata. EBU zwróciła się do ekspertów do spraw bezpieczeństwa, którzy stwierdzili, że zaproponowane środki zaradcze nie są wystarczające do zorganizowania międzynarodowej imprezy publicznej.
Na ten moment nie wiadomo jeszcze, w jakim kraju odbędzie się przyszłoroczna Eurowizja.
Czytaj także: Rosja mięknie? Niespodziewana zmiana tonu wobec Litwy
Źr.: Polsat News, Twitter