Wybory samorządowe zbliżają się wielkimi krokami. Jednym z kandydatów do rady miasta w Grudziądzu miał być Tomasz Gollob. Słynny żużlowiec nie zostanie jednak radnym. Decyzja sądu został skreślony z listy swojego komitetu.
Na start w wyborach samorządowych decydowało się w przeszłości wielu byłych sportowców. Podobnie jest w 2018 roku. Kandydatem do sejmiku województwa śląskiego będzie były bokser Marcin Najman, do sejmiku woj. dolnośląskiego startuje inny pięściarz – Maciej Zegan. Z kolei były szczypiornista i trener Bogdan Wenta walczy o fotel prezydenta Kielc.
Wśród sportowych nazwisk, głośno było również o starcie Tomasza Golloba. Najbardziej utytułowany żużlowiec w Polsce, który w kwietniu 2017 roku podczas treningu uległ tragicznemu wypadkowi, zmaga się z urazem kręgosłupa. Mimo operacji w Chinach i zaawansowanej rehabilitacji, sportowiec w dalszym ciągu porusza się na wózku inwalidzkim.
Czytaj także: \"Konstytucja 3 maja to przełom z wielu punktów widzenia\". Historyk wyjaśnia dlaczego
Gollob nie stracił jednak ducha walki i zgodnie z zapowiedziami chciał powrócić do działalności społecznej. W połowie września media informowały, że startuje z pierwszego miejsca na liście bezpartyjnego wiceprezydenta Grudziądza – Marka Sikory. Został kandydatem komitetu „Łączy nas Grudziądz”.
Wstępnie planowano, aby Gollob zajmował się w mieście sportem i sprawami osób niepełnosprawnych. „Ma mnóstwo pomysłów i cały czas myśli nad nowymi” – mówił w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” Sikora.
Gollob nie zostanie radnym w Grudziądzu
Ja informuje serwis grudziadz365.pl, plany byłego sportowca zostały przerwane. Stało się tak dlatego, że jeden z mieszkańców zgłosił protest w trybie wyborczym ws. Golloba. W czwartek sąd podjął decyzję o skreśleniu byłego żużlowca z listy komitetu „Łączy nas Grudziądz”. Podstawą decyzji był fakt, że Tomasz Gollob nie mieszka na terenie miasta, co stoi w sprzeczności z Kodeksem Wyborczym.