W mediach pojawiają się kolejne szczegóły dotyczące dramatycznych wydarzeń, które rozegrały się w niedzielę w Poznaniu. Potężna eksplozja kamienicy została prawdopodobnie spowodowana w celu zatuszowania morderstwa. Sprawcą ma rzekomo być Tomasz J., mąż jednej z kobiet, których ciała znaleziono w zawalonym budynku.
Choć wciąż nie jest jednoznacznie pewne, że katastrofa miała rzeczywiście takie przyczyny, to jednak wiele na to wskazuje. Portal gloswielkopolski.pl przeprowadził rozmowy z sąsiadami Tomasza i Beaty J. Okazuje się, że w małżeństwie od dawna nie układało się dobrze, a mężczyzna nie wywierał dobrego wrażenia na sąsiadach.
Sąsiedzi opisują Tomasza jako osobę gburowatą, nie mówiącą „dzień dobry”. Podobno bywał zaczepny, agresywny, potrafił potrącić barkiem na klatce schodowej. Ale z drugiej strony uchodził za osobę skrytą, mało towarzyską. – pisze gloswielkopolski.pl.
Rozwód
Małżonkowie się kłócili, awantury były jak w każdym małżeństwie. Rok temu wyjechał do pracy w Anglii. Ona dawała mu szansę, by się poprawił w małżeństwie. Nie dogadywali się. Na święta wrócił do Poznania. Powiedziała mu, że chce wnieść pozew o rozwód. Na początku stycznia wziął syna do samochodu i przy dużej prędkości doprowadził do wypadku. Syn w ciężkim stanie trafił do szpitala, a on miał tylko połamany nos. Cud, że ten chłopiec to przeżył. – mówi jeden z sąsiadów cytowany przez gloswielkopolski.pl.
Zazdrość
Osoby znające małżeństwo mówią, że miało dojść do rozwodu. Kobieta miała mieć nowego partnera, który przebywa w Anglii. Tuż przed katastrofą miała mieć lot na Wyspy właśnie do niego. Na lotnisku jednak nigdy już się nie pojawiła. Znajomi podkreślają, że Tomasz J. był bardzo zazdrosny o Beatę i nie wykluczają, że jej planowany lot do Wielkiej Brytanii mógł być bezpośrednią przyczyną tragedii.
W momencie eksplozji w kamienicy pojawiła się znajoma Beaty J. Pod nieobecność właścicielki miała zaopiekować się jej psami. Miała jednak problemy z otworzeniem drzwi. W mieszkaniu najprawdopodobniej przebywał wtedy Tomasz J. Chwilę później nastąpiła eksplozja. Kobieta zginęła na miejscu. Był z nią jej mąż, który w bardzo ciężkim stanie trafił do szpitala.
Źródło: gloswielkopolski.pl
Fot.: Twitter/Polski Serwis Pożarniczy