Tomasz Komenda, mężczyzna, który niesłusznie spędził w więzieniu 18 lat, przyznał, że istotną rolę w jego uwolnieniu odegrał śp. Jan Paweł II. To cud, że mnie wysłuchał – mówi.
Komenda przyznał, że podczas swojego pobytu w zakładzie karnym modlił się do Jana Pawła II i prosił go o pomoc w rozwiązaniu jego beznadziejnej wydawałoby się sprawy. Zacząłem się do niego modlić. Mówiłem: jeśli jesteś święty, masz tę dziewczynę tam, na górze, macie jakiś kontakt… Jeśli masz mnie wziąć na górę, to weź mnie teraz. Jeśli mam wyjść na wolność, to pozwól mi wyjść na wolność – opowiada.
Mężczyzna przyznaje, że wtedy nastąpił cud. I właśnie po pół roku zapukał do bram więzienia pan Remik (policjant, który znalazł nowe dowody świadczące o niewinności Komendy – przyp. red.) – to jest cud że papież mnie wysłuchał. Powiedział, że wyjdę na wolność. Jednym słowem: wysłuchał mnie papież – twierdzi.
Komenda przyznaje, że wybiera się w podróż do Rzymu, by na miejscu, przy grobie Jana Pawła II, osobiście podziękować mu za otrzymaną łaskę. Obiecałem sobie, że pojadę do Rzymu, na cmentarz papieża i podziękuję mu osobiście – powiedział.
Komenda twierdzi, że do Rzymu wyjedzie najprawdopodobniej w maju. Właśnie wtedy mężczyzna ma zostać ostatecznie uniewinniony.
źródło: gosc.pl
Fot. Wiadomości TVP screen