Tomasz Lis po raz kolejny krytykuje porozumienie Lewicy z Prawem i Sprawiedliwością. Tym razem redaktor naczelny „Newsweek Polska” opisał temat w najnowszym tekście na łamach swojego pisma. „Każda autorytarna władza wodziła na pokuszenie” – ostrzega.
Ubiegłotygodniowe negocjacje przedstawicieli Lewicy z premierem Mateuszem Morawieckim spotkały się z falą krytycznych komentarzy ze strony środowiska Koalicji Obywatelskiej oraz części publicystów.
Jednym z krytyków porozumienia Lewicy z PiS jest Tomasz Lis. Redaktor naczelny „Newsweek Polska” poświęcił temu tematowi swój najnowszy tekst. „Tak fatalnej transakcji w ostatnich dekadach chyba nie było. Parlamentarne ugrupowanie oddało wszystko, co miało – ideały, godność i cnotę – za plastikową torbę z delikatesów Jarek i Mateusz” – podkreśla na wstępie swojego nowego tekstu w „Newsweeku„.
Nawiązania do minionego systemu pojawiają się również w dalszej części tekstu. Lis przypomina, że w środowisku Lewicy znajdują się osoby wspominające z sentymentem PRL. „Miłośnicy Polski Ludowej muszą podziwiać rozmach nowych panów, nawet jeśli towarzyszy mu barbarzyński tupet i monumentalna arogancja” – podkreślił.
Publicysta ostrzega jednak polityków przed konsekwencjami współpracy. „Każda autorytarna władza wodziła na pokuszenie. Tak było w Polsce w roku ’45, ’82, tak jest teraz. Każda ekipa zamordystów podkreśla potrzebę pragmatycznej postawy” – napisał. W tym kontekście przypomniał Patriotyczny Ruch Odrodzenia Narodowego gen. Jaruzelskiego.
„Owa opozycja przeżywa chwile satysfakcji, może pokrzyczeć, że załatwia sprawy dla Polski i Polaków, choćby była to sprawczość cheerleaderów bandyty. Wreszcie mogą przytaknąć, pochwalić i wyrazić uznanie” – zauważył.