Tomasz Nałęcz, doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego, odniósł się na antenie rozgłośni RMF FM do słów dyrektora FBI Jamesa Comey’a, który stwierdził, że za „za masową eksterminację Żydów odpowiadają wspólnicy nazistów z Niemiec, Polski i Węgier”. Gość prowadzącego audycję Konrada Piaseckiego przyznał, że Polska „oczekuje przeprosin”.
Czekamy na przeprosiny pana dyrektora.
– powiedział Nałęcz na samym wstępie rozmowy.
Czytaj także: Ziemkiewicz o wypowiedzi Comey'a: być może obejrzał oskarową \"Idę\
Czytaj także: Dyrektor FBI: Mordercy z Niemiec, Polski i Węgier odpowiedzialni za Holokaust
Doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego stwierdził, że Comey powiedział „fałszywą historycznie rzecz”, czym obraził pamięć Polaków, którzy zginęli pomagając prześladowanym Żydom. Nałęcz dodaje, że jeżeli dyrektor FBI „zacznie się wykręcać i kombinować” ostatecznie nie wypowiadając słów „przepraszam”, wówczas polscy obywatele „wyrobią sobie o tym człowieku zdanie”.
Na pytanie, czy Bronisław Komorowski kontaktował się w tej sprawie z Barackiem Obamą, Nałęcz odpowiedział:
To dla nas Polaków bardzo ważna sprawa, ale miejmy świadomość: używanie gorącej linii między prezydentami to są naprawdę sprawy, które dotyczą współczesności i najbardziej żywotnych interesów państwa. W tej sprawie prezydent nie ukrywał swojego stanowiska, ale to nie jest rzecz do interwencji na poziomie prezydenckim.
Jeden z najbliższych współpracowników prezydenta RP przyznał, że wypowiedź dyrektora FBI faktycznie była bulwersująca, aczkolwiek niektóre „wyostrzone reakcje”, są efektem trwającej kampanii wyborczej.
Proszę zwrócić uwagę: najbardziej zdecydowanie w tej sprawie wypowiedział się kandydat PiS-u na prezydenta. Ten sam kandydat, który uczestniczy tego samego dnia mszy świętej w Krakowie, w której kwiat PiS-u zachowuje się nie mniej głupio niż ten nieszczęśliwy – jeśli chodzi o prawdę historyczną – dyrektor FBI. (…) śpiewa w tej najbardziej pięknej polskiej pieśni „Ojczyznę wolną racz nam zwrócić Panie”. Czyli elita PiS-u żyje w takiej zniewolonej Polsce. Pan sobie wyobraża, co by się stało, gdyby amerykański polityk powiedział, że Polska nie jest krajem wolnym, że Polska jest krajem podległym.
– stwierdził Nałęcz.