Już w najbliższą sobotę na gali KSW 44 w Gdańsku Tomasz Oświeciński stoczy swój drugi pojedynek w MMA. Tym razem jego przeciwnikiem będzie znany kulturysta i trener personalny, Erko Jun.
Przygoda Tomasza Oświecińskiego z MMA rozpoczęła się w grudniu ubiegłego roku, kiedy to na KSW 41 sensacyjnie pokonał Popka. Późniejsze deklaracje, atak Artura Szpilki i tym podobne elementy sprawiły, że o „Strachu” zrobiło się głośno. Nic więc dziwnego, że szybko dostał kolejną szansę na wejście do klatki.
Już w najbliższą sobotę Oświeciński zmierzy się z Erko Junem, znanym trenerem personalnym i kulturystą. W wywiadzie dla „Super Expressu” zawodnik ocenił, że jest dobrze przygotowany i odpowiedział Bośniakowi na jego deklaracje, że Polak pozna prawdziwy ból. „Myślę, że się zawiedzie. Chłopak jest młody, żądny krwi, ale w ostatnich miesiącach nie leżałem, tylko ciężko trenowałem i myślę, że w sobotę czeka go niespodzianka” – powiedział.
„Strachu” po raz kolejny był pytany również o pamiętną walkę z Popkiem. Wyznał, że on sam tej walki nie pamięta. „To była ciężka walka, ktoś policzył, że przyjąłem 33 ciosy, a podnieść się po takim gradobiciu ciosów nie jest łatwo. W trakcie pojedynku włączył mi się instynkt przetrwania, a z samej walki… nic nie pamięta, nie wiedziałem nawet czy wygrałem” – powiedział.
Czytaj także: Tomasz Oświeciński poznał kolejnego rywala. Przed \"Strachem\" trudne wyzwanie!