Jurek musi się zresetować i określić, czy gramy 4-4-1-1 czy dwoma „dziewiątkami”, jako chyba jedyna reprezentacja na świecie – powiedział Jan Tomaszewski w rozmowie z serwisem WP SportoweFakty. Były reprezentant Polski ocenił grę biało-czerwonych w niedzielnym meczu z Litwą.
Zgodnie z przewidywaniami Polska pokonała Łotwę w meczu eliminacyjnym Euro 2020. Jednak styl gry drużyny Jerzego Brzęczka, w starciu z przeciętnym rywalem, pozostawiał wiele do życzenia.
Biało-czerwoni męczyli się z Łotyszami zwłaszcza w pierwszej połowie spotkania. Po przerwie Polacy stworzyli kilka doskonałych okazji, ale w dalszym ciągu nie potrafili znaleźć sposobu na bramkarza rywali. Wynik otworzył dopiero w 76. minucie Robert Lewandowski. Osiem minut później na 2:0 podwyższył Kamil Glik.
Boniek: Graliśmy za wolno i za spokojnie
Po spotkaniu przyszedł czas na pierwsze analizy. Surowo występ Polaków ocenił prezes PZPN Zbigniew Boniek. „Źle zaczęliśmy ten mecz. Graliśmy za wolno i za spokojnie. Brakowało koncentracji oraz było sporo niedokładności w naszej grze. Na początku to rywale zagrozili naszej bramce. Trzeba znaleźć receptę, dlaczego tak czasami jest” – powiedział w rozmowie z Tomaszem Smokowskim.
Tomaszewski: Jurek jest w tej chwili marionetką w rękach dziennikarzy
Zdecydowanie ostrzej skomentował grę Polaków były reprezentant Jan Tomaszewski. Jego zdaniem mecz z Łotyszami pokazał, że taktyka z dwójką „9” w drużynie (Lewandowski i Piątek) nie sprawdzi się w starciu z bardziej wymagającymi rywalami.
„Zawsze ktoś zblokował Piątka czy Lewandowskiego. Za mało było akcji oskrzydlających. Dopiero jak wszedł Kuba Błaszczykowski, to zaczęliśmy grać bokami” – powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty.
W opinii Tomaszewskiego, selekcjoner decydując się na wystawienie Lewandowskiego i Piątka w pierwszym składzie, zasugerował się opinią dziennikarzy. „Jurek jest w tej chwili marionetką w rękach dziennikarzy. Współczuję mu, ponieważ dziennikarze, którzy wymusili na nim, żeby grał dwójką 'dziewiątek’, będą pierwszymi, którzy będą za jego zwolnieniem, gdy nie będzie mu szło” – tłumaczył.
„Jeśli awansujemy na mistrzostwa Europy, to Brzęczek podzieli los Adama Nawałki z mistrzostw świata, który dał się podpuścić dziennikarzom i zaczął kombinować z grą 3-5-2 czy 3-4-3. W efekcie czego była kompromitacja na mundialu” – dodał.
Źródło: WP SportoweFakty, Polsat Sport