Podróż w bagażniku nie należy do najmądrzejszych pomysłów. Jeszcze gorzej, kiedy na zewnątrz panuje trzydziestostopniowy upał. Jednak jak pokazuje ostatni przykład z Torunia, pewien mężczyzna postanowił zaryzykować…
O sprawie informują funkcjonariusze Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego z Delegatury Północnej. Podczas patrolu na ulicach Torunia, zauważyli samochód osobowy marki Peugeot z przyczepą, który transportował okna. Inspektorzy postanowili zatrzymać auto do kontroli.
Trzydrzwiowe auto, przystosowane było do transportu dwóch osób. Kiedy jednak funkcjonariusze przyjrzeli mu się bliżej, dostrzegli siedzącego w nienaturalnej pozycji człowieka. Okazało się, że mężczyźni postanowili ominąć ograniczenia techniczne i drugi pasażer przemierzał miasto w… bagażniku.
Czytaj także: 300 km/h po drodze ekspresowej. Policjanci mieli ogromne kłopoty [WIDEO]
Jak informują inspektorzy, mężczyzna siedział w środku wśród poduszek i koców. Możliwe, że chciał się prowizorycznie zabezpieczyć przed potencjalną kolizją, lub ukryć się przed kontrolą. Ewentualnie zrobił to, by poprawić komfort jazdy. Lecz trudno o nim mówić, skoro – jak zauważają inspektorzy – przez całą drogę musiał siedzieć skulony w rozgrzanym bagażniku (na zewnątrz było około 30 st. C.).
Zatrzymani mężczyźni wyjaśnili, że zamierzali przejechać w ten sposób około 30 kilometrów: z Torunia do Aleksandrowa. Inspektorzy ukarali kierowcę mandatem, z kolei pasażer musiał opuścić bagażnik i w dalszą podróż wybrał się autobusem.
Źródło: Główny Inspektorat Transportu Drogowego/ gitf.gov.pl