Senator Prawa i Sprawiedliwości Łukasz Mikołajczyk zaapelował do premiera Mateusza Morawieckiego o przyznanie specjalnej zapomogi finansowej dla rodziny, której dzieci zginęły podczas kąpieli w morzu w Darłówku. Wcześniej pomoc zadeklarował burmistrz Sulmierzyc i wicewojewoda wielkopolska.
W sobotę odnaleziono ciało ostatniego z trójki dzieci, które we wtorek zostały porwane przez morze. Wcześniej w szpitalu zmarł 14-letni chłopiec. W piątek z morza wyłowiono ciało jego młodszej siostry. Rodzina przyjechała na wakacje z Sulmierzyc pod Krotoszynem w Wielkopolsce.
Burmistrz Sulmierzyc Dariusz Dębicki poinformował o zapewnieniu rodzinie opieki psychologa oraz pomocy pracownika MOPS. Wsparcie zadeklarowała również wicewojewoda wielkopolska Marlena Maląg, która zapowiedziała przyznanie rodzinie wsparcia finansowego.
Jest również szansa na pomoc z rządu. Wprost informuje, że senator PiS Łukasz Mikołajczyk wystosował specjalny list do premiera Morawieckiego, w którym zaapelował o przyznanie rodzinie jednorazowej zapomogi finansowej.
Dramat w Darłówku
Do tragedii doszło we wtorek około godziny 15 w Darłówku Zachodnim w województwie zachodniopomorskim. Służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie dotyczące zaginięcia trójki dzieci, dwóch braci i siostry, w wodach Bałtyku. Zanim na miejsce przybyły służby ratunkowe w akcję poszukiwawczą zaangażowały się osoby znajdujące się na plaży. Ludzie utworzyli tzw. żywy łańcuch i między wysokimi falami przeszukali teren przy brzegu.
Przy gwiazdoblokach znaleziono nieprzytomnego 14-latka. Podjęto reanimację. Chłopca zabrał śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Zmarł w szpitalu około godziny 20.
W piątek 17 sierpnia odnaleziono ciało zaginionej dziewczynki. W sobotę wyłowiono ciało ostatniego z zaginionych dzieci, 13-letniego chłopca.
Działania prokuratury
Jak poinformowała pełniąca obowiązki prokuratora rejonowego w Koszalinie Alicja Kowal, wszczęte zostanie śledztwo w kierunku narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia trójki dzieci przez osoby, na których ciążył obowiązek opieki nad nimi. Śledztwo dotyczyć będzie także nieumyślnego spowodowania śmierci. Oba czyny zagrożone są karą pozbawienia wolności do 5 lat.
Prokurator Kowal powiedziała, że nikt nie usłyszał zarzutów. Kontynuowane są czynności mające na celu wyjaśnienie okoliczności zdarzenia. Wielu świadków już zostało przesłuchanych, w tym – jak poinformowała prokurator – rodzice dzieci.