Tragedia na przejeździe kolejowym w Szaflarach wstrząsnęła opinią publiczną w Polsce. W trakcie egzaminu na prawo jazdy doszło do zderzenia z pociągiem, w wyniku którego życie straciła 18-letnia kursantka. Czy egzaminator mógł zrobić coś więcej, by uratować dziewczynę? Sprawie przyjrzeli się dziennikarze programu „Uwaga! TVN”. Udało im się dotrzeć do świadków wypadku.
Do tragicznego zdarzenia doszło 23 sierpnia na przejeździe kolejowym w Szaflarach (woj. małopolskie). W trakcie egzaminu na prawo jazdy 18-letnia kursantka wyjechała na niestrzeżony przejazd kolejowy. Auto zatrzymało się nagle na torach. Na nagraniu z monitoringu widać, jak egzaminator wysiada z samochodu i nerwowo macha w kierunku auta i maszynisty.
18-latkę z ciężkimi obrażeniami przetransportowano do szpitala, gdzie zmarła. Dziennikarze z programu „Uwaga! TVN” zbadać sprawę i odpowiedzieć na pytanie: czy egzaminator mógł uratować dziewczynę?
„Auto zatrzymało się na środku torów”
„Usłyszeliśmy sygnał dźwiękowy pociągu, który po chwili stał się ciągły. Ruszyliśmy w tym kierunku, żeby zobaczyć, co się dzieje. Auto zatrzymało się na środku torów. Po chwili wypada człowiek z tego samochodu, machał ręką, jakby chciał zatrzymać ten pociąg” – powiedziała pani Agata, świadek zdarzenia.
Kobieta przyznała, że od razu chwyciła za telefon i wezwała pomoc. Jednocześnie mężczyźni ruszyli w kierunku miejsca zdarzenia. W zmiażdżonym aucie znajdowała się kursantka. Jej stan był ciężki.
„Z jej głowy lała się krew. Była nieprzytomna, choć puls był wyczuwalny. Nie dawała jednak oznak życia” – mówi jeden z mężczyzn, którzy dotarli do samochodu.
„Staraliśmy się zatamować krwotok na jej głowie, ale nie mogłem zlokalizować rany. Próbowaliśmy tamować bandażami z apteczki, ale szybko wszystkie przeciekały. (…)Nie daliśmy rady jej pomóc. Jak strażacy przyjechali, to jeszcze oddychała” – relacjonuje pan Michał.
Dziś w @UWAGATVN
Śmierć podczas egzaminu na prawo jazdy. pic.twitter.com/SjOcb9Njhg— UWAGA! TVN (@UWAGATVN) 31 sierpnia 2018
Co wynika z zeznań egzaminatora?
„Egzaminator uznał, że zasadnym będzie przejechanie przez tory kolejowe, gdzie dopiero miało dojść do zatrzymania pojazdu i zakończenia egzaminu. Oświadczył, iż zamierzał przekazać jej informację, że z uwagi na rażące naruszenie przepisów ruchu drogowego. Egzaminator utrzymuje, że nie dostrzegł wcześniej nadjeżdżającego pociągu. Twierdził też, że nie słyszał sygnału dźwiękowego. Uznajemy, że jego zachowanie było niewłaściwe i doprowadziło do tej katastrofy” – powiedział Józef Palenik z Prokuratury Rejonowej w Nowym Targu w rozmowie z TVN.
Relacje świadków i nagranie wskazuje, że egzaminator w pewnym momencie wysiadł z auta i zaczął machać w kierunku nadjeżdżającego pociągu. Dlaczego tuż po wypadku nie udzielił rannej pomocy? Świadkowie nie ukrywają, że zachowanie egzaminatora tuż po zdarzeniu było dziwne. „Szedł powoli, nie reagował” – mówi jeden rozmówców. Strażacy mieli zapytać egzaminatora, dlaczego nie udzielił rannej pomocy, ten jednak odparł: „A co, miałem zginąć?”
Reakcja ludzi na stres jest różna. Na pewno powinien ratować tę dziewczynę. Może kiedyś ten pan zechce odpowiedzieć na te pytania. Nie chcę wchodzić w jego sumienie, w jego umysł, żeby za niego odpowiadać. Proszę ode mnie nie wymagać, aby oceniać jego postawę – powiedział Waldemar Olszyński, dyrektor Małopolskiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Nowym Sączu.
Czy tragedii można było uniknąć?
Czy w trakcie tragicznego wypadku na przejeździe kolejowym w Szaflarach egzaminator popełnił błąd? Czy tej katastrofy można było uniknąć?O opinię poprosiliśmy Dariusza Kaczorowskiego, instruktora w szkole nauki jazdy w Krakowie.Zobaczcie video:
Opublikowany przez TVN UWAGA! Piątek, 31 sierpnia 2018
Śmierć 18-latki w trakcie egzaminu na prawo jazdy | Oficjalna strona programu UWAGA! TVN https://t.co/VBJ3hu9KCc
— Damian (@Damian12262045) 1 września 2018