Podczas wczorajszego meczu Chelsea Londyn przeciwko Manchester City doszło do zdumiewającej sytuacji w końcówce dogrywki. Maurizio Sarri, trener Chelsea skomentował zamieszanie ze zmianą bramkarza.
Przypomnijmy, w ostatniej minucie regulaminowego czasu dogrywki trener Chelsea był już pewien, że mecz rozstrzygną rzuty karne. Postanowił zmienić swojego bramkarza, ale Kepa Arrizabalaga odmówił zmiany. Trener wpadł w furię. Nagranie TUTAJ.
Po meczu Sarri skomentował tę niecodzienną sytuację. Jak wyjaśnił powód był prozaiczny, bo doszło do nieporozumienia. „To było duże nieporozumienie, ponieważ myślałem, że bramkarz ma skurcze i nie może brać udziału w serii rzutów karnych. Ale tak nie było. Kepa powiedział, że nic mu nie jest i dlatego został w bramce.” – mówił po meczu trener Chelsea.
Czytaj także: Bramkarz Chelsea nie chciał zejść z boiska. Trener wpadł w szał [WIDEO]
Czytaj także: Dwie bramki Milika! Przy wolnym zaskoczył wszystkich [WIDEO]
Podczas spotkania, Sarri był tak wściekły, że nawet udał się w stronę szatni. „Dlaczego opuściłem ławkę i udałem się do pod tunel? Musiałem się uspokoić. Zrozumiałem zaś wszystko po tym, jak zjawił się nasz lekarz.” – wyjaśniał.
„Rozmawiałem z Kepą, ale tylko po to, żeby wszystko wyjaśnić. Nie ukarzę go, bo teraz rozumiem sytuację.” – wyjaśnił po wszystkim trener Chelsea.
Źr. sportowefakty.wp.pl; wmeritum.pl