Kolejny przypadek zwolnienia trenera w Bundeslidze wskutek słabych wyników. Tym razem ofiarą tego precedensu stał się Kasper Hjulmand. Pod jego wodzą zespół z Coface Arena spisywał się zdecydowanie poniżej oczekiwań.
Hjulmand zastąpił na stanowisku Thomasa Tuchela, który po zakończeniu sezonu 2013/2014 postanowił opuścić FSV Mainz i udać się na przerwę od pracy zawodowej. Działacze klubu z Moguncji na następce Tuchela wytypowali Hjulmanda, który od 2011 roku prowadził duński FC Nordsjaelland.
Początek pracy tego trenera na niemieckich boiskach był całkowicie nieudany. Zespół szybko odpadł z eliminacji Ligi Europejskiej i z Pucharu Niemiec. Później FSV spisywał się tylko lepiej i przez osiem pierwszych ligowych kolejek pozostawał bez porażki. Jednak od tego czasu na 13 spotkań wygrał zaledwie…jedno! Konsekwencją byłspadek na daleką 14.pozycję w lidze. Ostatnie porażki z Herthą Berlin i Borussią Dortmund zadecydowały o zwolnieniu Hjulmanda.
Czytaj także: Koniec epoki w Dortmundzie?
Tymczasowo pierwszą drużynę w najbliższym czasie będzie prowadził Martin Schmidt. Trenował on ostatnio zespół rezerw FSV Mainz. Jego asystenten będzie Bo Svensson, któy niespełna rok temu zakończył występy w FSV po wieloletniej grze dla tego klubu.
Hjulmand to kolejna ofiara przedwczesnych zwolnień szkoleniowców w tym sezonie Bundesligi. Wcześniej ofiarami tych zwolnień byli: Mirko Slomka, Armin Veh, Jens Keller, Robin Dutt i Jos Lukuhay.
Fot wikimedia.commons
Źródło: bild.de