Twórcy kanału „Łączy nas piłka” zarejestrowali trudne chwile, które Kamil Glik przeżywał po odniesieniu urazu podczas treningu w Arłamowie. Choć kontuzja najprawdopodobniej wykluczy go z wyjazdu na mundial, po całym zdarzeniu zawodnik wciąż miał nadzieję, że pomoże swoim kolegom podczas turnieju w Rosji.
W najnowszym odcinku pokazującym kulisy zgrupowania w Arłamowie felerna sytuacja, po której kontuzji nabawił się Kamil Glik, nie została pokazana. Widzimy za to rozmowę defensora AS Monaco z rzecznikiem prasowym reprezentacji, Jakubem Kwiatkowskim. Zawodnik dopytywał, na jaki czas przed pierwszym meczem można zgłosić do mundialowej kadry nowego piłkarza. Ciągle miał więc nadzieję, że ból uda się przezwyciężyć i pojechać na turniej.
Glik opowiedział również, jak doszło do wypadku. „Wiesz… robiłem przewrotkę upadłem źle. No i tyle” – powiedział wyraźnie załamany piłkarz. „To jest takie też gadanie, mówią: nie skacz, bo skręcisz kostkę” – dodał.
Po chwili do Glika podszedł Łukasz Skorupski, drugi z pechowców, którego kontuzja wykluczyła z udziału w imprezie. „Siema! Jak tam?” – zapytał golkiper AS Romy. „Dobrze…” – odparł Glik. „Dobrze, czy nie?” – dopytał bramkarz, ale zawodnik AS Monaco nie był w nastroju do rozmowy. „Średnio…” – rzucił po chwili.
Kamil Glik na mundial najprawdopodobniej nie pojedzie. W kadrze zastąpi go stoper VfB Stuttgart, Marcin Kamiński.
OD 11 minuty
źródło: YouTube/Łączy nas piłka