Od kilku dni świat zastanawia się, co się dzieje z Kim Dzong Unem. Podczas briefingu pytanie o tę sprawę usłyszał Donald Trump. Prezydent USA zaskoczył, bo przyznał, że posiada dobrą wiedzę na temat stanu zdrowia północnokoreańskiego dyktatora. Zastrzegł jednak, że teraz nie może o tym powiedzieć.
„Nie mogę wam powiedzieć dokładnie. Tak, mam dobre rozeznanie, ale nie mogę o tym na razie mówić. Życzę mu zdrowia, mieliśmy dobre relacje z Kim Dzong Unem.” – powiedział Trump pytany przez dziennikarzy, czy wie, co dzieje się z przywódcą Korei Północnej.
„Jeśli nie byłbym prezydentem, to bylibyśmy w stanie wojny z Koreą Północną. Mogę wam powiedzieć, że się tego spodziewał. Liczę, że czuje się dobrze. Wiem, jak się czuje, relatywnie rzecz biorąc.” – mówił Trump. „Zobaczymy, prawdopodobnie więcej dowiecie się w niedalekiej przyszłości” – zaznaczył i dodał, że obecnie nikt nie wie, gdzie przebywa Kim Dzong Un.
Od kilku dni trwa festiwal spekulacji dotyczących tego, w jakim stanie jest Kim Dzong Un. W mediach pojawiły się nawet doniesienia o rzekomej śmierci północnokoreańskiego dyktatora. Tymczasem doradca prezydenta Korei Południowej w rozmowie z CNN zapewnił, że przywódca Korei Północnej żyje i „ma się dobrze”.
Czytaj także: Kim Dzong Un „żyje i ma się dobrze”? Korea Południowa tonuje emocje
„Kim Dzong żyje i ma się dobrze. Przebywa w rejonie Wonsan od 13 kwietnia. Nie zanotowaliśmy żadnych podejrzanych ruchów”- powiedział Mun Czung-in, doradca prezydenta Korei Południowej Mun Dze Ina. Słowa południowokoreańskiego polityka pokrywają się z niedawnymi doniesieniami mediów o zdjęciach satelitarnych ukazujących słynny pociąg pancerny, którym zawsze podróżuje Kim Dzong Un. Zdjęcia wskazywały, że skład przebywał właśnie w Wonson, w tajnym ośrodku wypoczynkowym.
Źr. wmeritum.pl; rmf24.pl