Podczas kampanii wyborczej Donald Trump zapewniał, że po zdobyciu fotela prezydenta nie zamierza pobierać pensji. Teraz Sean Spicer, rzecznik Białego Domu poinformował, że nowy prezydent wywiąże się z tej obietnicy.
Choć pensja prezydenta najpotężniejszego państwa na świecie nie jest mała, bo wynosi aż 400 tys. dolarów rocznie, to dla Donalda Trumpa nie jest to kwota, która byłaby mu niezbędna do życia. Nowy prezydent jest prywatnie miliarderem i niecałe pół miliona dolarów rocznie raczej nie zrobi mu różnicy. Niemniej warto docenić gest i spełnienie obietnicy.
Trump jeszcze podczas kampanii wyborczej zapewniał, że nie zamierza pobierać wynagrodzenia jako prezydent. Na przeszkodzie stanęły jednak względy proceduralne. Okazało się bowiem, że amerykańskie prawo w ogóle nie przewiduje sytuacji, w której głowa państwa nie pobiera pensji. Trump postanowił więc, że pod koniec roku cała kwota trafi do najbardziej potrzebujących.
Czytaj także: Donald Trump spełnia obietnice wyborcze. Przedstawił plan \"największej w historii\" redukcji podatków!
O decyzji prezydenta USA poinformował Sean Spicer, rzecznik Białego Domu. Odbyło się to na konferencji prasowej. Spicer zwrócił się do obecnych dziennikarzy, aby ci przemyśleli sprawę i pomogli prezydentowi w wyborze konkretnego celu na jaki te pieniądze miałyby zostać przeznaczone.
Źródło: wprost.pl
Fot.: Wikimedia