Podczas jednego z wieców wyborczych w Delware w stanie Ohio, Donald Trump kandydat Republikanów oświadczył, że zaakceptuje wynik wyborów w Stanach Zjednoczonych, jeśli to on będzie ich zwycięzcą.
– Chcę obiecać i przysiąc wszystkim moim wyborcom i sympatykom, a także wszystkim obywatelom USA, że całkowicie zaakceptuję wynik tych wspaniałych i historycznych wyborów prezydenckich – ogłosił Trump, po czym dodał – Jeśli wygram –.
Miliarder już wcześniej podważał wiarygodność i uczciwość wyborów prezydenckich w USA. Jego zdaniem, media w Stanach są wyjątkowo stronnicze i jednoznacznie sprzyjają Hillary Clinton, kandydatce Demokratów. Trump zastrzegł też sobie prawo do zaskarżenia potencjalnego wyniku przed sądem.
Czytaj także: Wybory w USA. Donald Trump nowym prezydentem! [RELACJA LIVE]
Kandydat Republikanów wprost sugerował, że wybory mogą być „ustawione”. Chodziło mu głównie o nastawienie mediów, ale ostrzegał też przed oszustwami wyborczymi w dniu głosowania.
Wypowiedź Trumpa o zaakceptowaniu wyników wyborów tylko w przypadku jego zwycięstwa stały się przedmiotem dyskusji w Stanach Zjednoczonych. Część komentatorów uważa, że słowa miliardera podważają szacunek do demokracji jako takiej.
Wybory prezydenckie odbędą się w USA 8 listopada.
Źródło: rp.pl
Fot.: Commons Wikimedia/Gage Skidmore