Kilka dni temu były lider Komitetu Obrony Demokracji, Mateusz Kijowski, udzielił rozpaczliwego wywiadu portalowi NaTemat.pl. Mówił w nim między innymi o swojej trudnej sytuacji finansowej i rozważaniach dotyczących emigracji zarobkowej. Szybko pojawiły się osoby, które zaoferowały mu pomoc.
Mateusz Kijowski przestał być liderem Komitetu Obrony Demokracji po tym, jak na jaw wyszła tzw. „afera fakturowa”. Wówczas rozpoczęły się też jego problemy finansowe. Na łamach portalu wMeritum.pl informowaliśmy o wywiadzie, jakiego kilka dni temu udzielił portalowi NaTemat.pl.
Jak wyznał Kijowski, nie tylko skończyły mu się fundusze, ale nie może również znaleźć zatrudnienia. – Dorobiono mi gębę. Kto zatrudni tego Kijowskiego? Każda firma, z którą współpracowałem w 2016 roku ma kontrolę skarbową. Każdy klient indywidualny jest wzywany do Urzędu Skarbowego. Komu są potrzebne takie kłopoty? – pyta były lider KOD.
Mateusz Kijowski dodał, że rozważa podjęcie emigracji zarobkowej, ponieważ obecnie żyje dzięki wsparciu rodziny. – W zasadzie umiem robić wszystko. Murować, układać kafelki, w grę wchodzi też elektryka i hydraulika, ale też szyję, kroję, mam doświadczenia w prowadzeniu szklarni i wiele innych. Jedno, czego na pewno nie umiem, to sprzedaż – mówił.
Okazuje się, że szybko pojawiły się osoby chcące pomóc Kijowskiemu. Na internetowym portalu zrzutka.pl zamieszczona została zbiórka pieniężna zatytułowana „Stypendium Wolności – Mateusz, zostań w Polsce”. Jak sama nazwa wskazuje, zebrane mają nakłonić byłego lidera KOD do pozostania w kraju. Organizatorzy chcą zebrać 25 tysięcy złotych, do tej pory udało się zgromadzić nieco ponad 7 tysięcy.
Co ciekawe, inicjatorką zbiórki na rzecz Mateusza Kijowskiego jest Elżbieta Pawłowicz-Opara, prywatnie siostra posłanki Prawa i Sprawiedliwości, Krystyny Pawłowicz. W poście na Facebooku zaapelowała ona o solidarność z byłym liderem Komitetu Obrony Demokracji. „Byliśmy razem przez ostatnie dwa lata. Pokażmy, że umiemy być solidarni również teraz, kiedy jest trudniej. Dołącz do naszej społeczności i pomóż. Liczy się każda kwota. Każde 5, 10 czy 15 złotych. A jeżeli możesz wspomóc nasze działanie kwotą nieco większą, tym lepiej” – czytamy.