Wiele wskazuje na to, że turyści mogli przyczynić się do śmierci Liptona – żyrafy z poznańskiego ogrodu zoologicznego. To druga tego typu sytuacja w ostatnim czasie. Pod koniec sierpnia w tamtejszym ZOO zginęła żyrafa Dobrawa.
Żyrafy Lipton i Dobrawa zaczęły chorować mniej więcej w tym samym czasie. Pomimo wdrożenia leczenia zwierząt nie udało się uratować. W piątek przeprowadzono sekcję zwłok żyraf, w której wzięli udział eksperci z Instytutu Badań Dzikich Zwierząt w Berlinie.
Rzeczniczka poznańskiego ZOO Małgorzata Chodyła poinformowała, że na wyniki trzeba będzie poczekać kilka tygodni. „Już wiemy, że u Liptona stwierdzono bardzo wiele zmian chorobowych, podczas sekcji badany po kolei był każdy organ, zabezpieczone zostały próbki, które były sprawdzane w Berlinie. Na konkretne ustalenia potrzebnych będzie jednak kilka tygodni” – poinformowała.
Wiele wskazuje na to, że do śmierci żyraf mogło przyczynić się dokarmianie zwierząt. Ogrody zoologiczne na całym świecie mają problem z turystami, którzy zwierzętom dają na przykład chipsy czy słodycze, co jest oczywiście niedopuszczalne. „Dokarmianie nigdy nie pomaga i w dłuższej perspektywie bardzo szkodzi zwierzętom. Skraca im życie. Żyrafy to zwierzęta liściożerne, nawet nie mogą jeść zbyt dużo siana czy trawy. Jeśli najadają się ty czym nie powinny – zaczynają chorować” – dodała.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Czytaj także: Biedronka otwiera pięć całkiem odmienionych sklepów. Co się zmieni?