Polska turystka, która wracała z Riwiery Tureckiej została złapana na lotnisku we Wrocławiu. Gdy celnicy zajrzeli do jej walizki, byli w prawdziwym szoku. Jej tajemnica została ujawniona podczas prześwietlania bagażu.
Turystka wyjaśniła, że „przy okazji” postanowiła przywieść w bagażu „suplementy i tabletki” dla swoich synów, którzy uprawiają kulturystykę. Sterydy z Turcji kupiła w aptece, płacąc – jak oświadczyła – około 5 $ za opakowanie. W Polsce ceny tych preparatów sięgają około 150 zł, a np. w Holandii około 100 EUR.
Hormony i sterydy z Turcji
Wśród nielegalnych medykamentów znalazły się silne sterydy anaboliczne, pochodne ludzkich hormonów i tzw. blokery, których głównym zadaniem jest tłumienie bądź aktywowanie wytwarzania przez organizm ludzki poszczególnych hormonów. Dla celników zdumiewająca była ilość ujawnionych środków farmaceutycznych – łącznie 16 185 sztuk.
Z uwagi na fakt, że pasażerka nie zadeklarowała przewożonych w znacznej ilości wyrobów medycznych, nie posiadała też wymaganego pozwolenia Głównego Inspektora Farmaceutycznego, wypełniła znamiona czynu zabronionego określonego w art. 86 Kodeksu Karno-Skarbowego oraz art. 125 prawa farmaceutycznego, zagrożonego grzywną, karą ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Stosowanie środków anabolicznych, czyli pochodnych hormonów ludzkich, zawsze prowadzi do zaburzeń w funkcjonowaniu ciała ludzkiego. Do negatywnych skutków zażywania sterydów zalicza się choroby układu hormonalnego, układu krwionośnego, oraz rozstrojenie systemu odpowiedzialnego za gospodarkę wodną w organizmie. Oprócz tego anaboliki oddziałują na osobowość przyjmującej je osoby.
Źródło: dolnoslaskie.kas.gov.pl