Donald Tusk apeluje do Polaków. Na profilu szefa Platformy Obywatelskiej pojawiło się publiczne wezwanie do stawienia się w niedzielę na placu Zamkowym w Warszawie. – Coraz więcej ludzi mówi dziś, że ciśnie im się na usta tylko jedno słowo: zdrada. Bo to jest zdrada – podkreślił.
Donald Tusk jest zaniepokojony pogarszającymi się relacjami na linii Warszawa-Bruksela. Szef Platformy Obywatelskiej uważa, że Polacy powinni jednoznacznie zasygnalizować swój sprzeciw wobec polexitu.
„Wzywam wszystkich, którzy chcą bronić Polski europejskiej, w niedzielę na Płac Zamkowy w Warszawie, godzina 18. Tylko razem możemy ich zatrzymać” – ogłosił w czwartkowym komunikacie na Twitterze.
Następnego dnia na jego koncie pojawił się rozbudowany apel, w którym wyjaśnia powody niepokoju. – Operacja wyprowadzania Polski z Europy, zaplanowana przez Jarosława Kaczyńskiego ruszyła pełną parą. Jeśli pozostaniemy bierni, nic go nie zatrzyma – oświadczył Tusk.
W swoim wystąpieniu, szef PO, używa mocnych słów. – Coraz więcej ludzi mówi dziś, że ciśnie im się na usta tylko jedno słowo: zdrada. Bo to jest zdrada. Zdrada najważniejszych narodowych interesów i naszych zwykłych, polskich marzeń o bezpieczeństwie, dobrobycie, o wolności – powiedział.
Następnie zwrócił się z apelem do Polaków. – Wzywam więc wszystkich, którzy kochają Polskę, wzywam wszystkich którzy kochają wolność, wzywam wszystkich którzy kochają swoje dzieci. Nie ma znaczenia ile macie lat, jakie macie poglądy, gdzie mieszkacie, czy jesteście wierzący, niewierzący, ani na jaką partię głosowaliście – stwierdził.
– Musimy ratować Polskę. Nikt za nas tego nie zrobi. Głęboko wierzę, że wciąż wszystko jest w naszych rękach. A więc zbieramy się w niedzielę o 18:00 na placu Zamkowym w Warszawie. Polska jest warta naszego zaangażowania. Nasza przyszłość jest tego warta. Do zobaczenia w niedzielę – dodał.