Donald Tusk oskarża obóz rządzący o doprowadzenie do kryzysowej sytuacji w finansach. Na jego słowa zareagował premier Mateusz Morawiecki. – Panie Tusk, pan chyba zapomniał pracę Polaków za 4 albo 5 złotych na godzinę w czasach pańskiego rządu – odparł premier.
Wystąpienie Donalda Tuska było kluczowym momentem dzisiejszej konwencji Platformy Obywatelskiej. Polityk wyliczał szereg elementów, w których jego zdaniem obecny rząd nie jest w stanie sprostać oczekiwaniom Polaków.
W pewnym momencie zapowiedział, że rządzący mogą się spodziewać gwałtownej reakcji Polaków. – My się na ulicy zorganizujemy, przyjdzie taki moment, że na ulicy też się wszyscy zorganizujemy, jeżeli ta władza nie zniknie – zapewnił.
Na konwencję PO mocno zareagował premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu nazwał wydarzenie „pokazem nienawiści, pustki i niemocy”. – Jak Tusk przychodził do władzy, miały być niższe podatki, a został podniesiony VAT i ZUS. Składki na ZUS dzisiaj są takie, jakie są, bo w 2012 roku składka rentowna została podniesiona o kolejne 2 proc. Zabrane zostało OFE. Pamiętacie to państwo? – zapytał retorycznie.
Następnie zaczął wymieniać reformy, za które w przeszłości krytykowano rząd PO-PSL. – Tusk znaczy bieda. (…) Panie Tusk, pan chyba zapomniał pracę Polaków za 4 albo 5 złotych na godzinę w czasach pańskiego rządu. Pan zapomniał również to, że podnieśliście wiek emerytalny. Pan zapomniał także o tym, że podnieśliście podatki w czasach waszych rządów, czego dzisiaj, niestety, doświadczamy cały czas – powiedział.