Patryk Jaki opublikował na Twitterze nagranie będące fragmentem programu „Fakty po faktach” na antenie TVN24. „Pan Redaktor z TVN się zdenerwował, jak nazwałem Michała Sz. bandytą” – podsumował europoseł.
Prowadzący program Grzegorz Kajdanowicz zwrócił szczególną uwagę na jedno sformułowanie, jakie użył na antenie Patryk Jaki. Chodzi o głośną niedawno sprawę Margot. Europoseł Solidarnej Polski określił działacza LGBT mianem „bandyty”.
„Nieco ostrożniej powinien pan szafować słowem „bandyta” w odniesieniu do kogoś, kto nie jest skazany żadnym prawomocnym wyrokiem sądu. Przyzna pan, mówię co do zasady” – zwrócił uwagę Kajdanowicz. „Co do zasady, moglibyśmy się z panem zgodzić…” – zaczął Jaki. Dziennikarz mu przerwał i zaapelował, aby polityk nie mówił „bandyta o kimś, kto nie jest skazany wyrokiem sądu, prawomocnym wyrokiem sądu”.
Czytaj także: Kukiz komentuje słowa Sachajki. Koalicji z PiS nie wyklucza
„A tu się z panem akurat nie zgodzę, dlatego że wszyscy na nagraniu widzieliśmy, że ten człowiek jest bandytą. Dlatego dla mnie jest bandytą, a jeżeli pan ma jakieś wątpliwości, to pan myśli, że to nagranie jest zmontowane…” – odparł Jaki. „Nie, ja nie mam wątpliwości, bo ja też widziałem nagranie. Natomiast ja czekam i wydaje mi się wszyscy powinniśmy poczekać na prawomocny wyrok sądu w tej sprawie” – odparł Kajdanowicz.
Polityk zapytał następnie prowadzącego program, czy w przypadku gdyby sąd uznał, że to, co ukazuje film, na którym Michał Sz. zaatakował kierowcę Fundacji Pro-Prawo do Życia, to nie jest bandytyzm, to czy on ma temu przytaknąć? „To z taką interpretacją się nie zgadzam” – podsumował Patryk Jaki.
Źr. twitter; wprost.pl