TVN24 zapowiada mecz Legii z Realem i… zalicza wpadkę. „Hutnik Zabrze”. Internauci rozbawieni

Przed meczem Legii z Realem Madryt stacja TVN24 postanowiła przeprowadzić fachową analizę zbliżającej się piłkarskiej uczty. W tym celu dziennikarze telewizji informacyjnej przygotowali grafiki opisujące piłkarzy „Wojskowych”. Wśród nich znalazł się Michał Pazdan, który ostatecznie na Santiago Bernabeu nie wystąpił. Jego prezentacja przebiegła jednak nietypowo.

Przygotowując klubowe CV Michała Pazdana, dziennikarze TVN24 zaliczyli sporą wpadkę. Wśród drużyn, w których występował stoper warszawskiej Legii wymienili bowiem Jagiellonię Białystok oraz… Hutnika Zabrze. Problem w tym, że taki klub po prostu nie istnieje. Pazdan zaś faktycznie występował zarówno w Hutniku, jak i w Zabrzu. Nie była to jednak stworzona przy Wiertniczej wirtualna klubowa hybryda, lecz dwie ekipy: Hutnik Kraków oraz Górnik Zabrze.

TVN24 właśnie fachowo zapowiada mecz z Realem. Tutaj sylwetka Michała Pazdana, byłego piłkarza Hutnika Zabrze. pic.twitter.com/EzyASmB8A3

Czytaj także: Coś poszło nie tak. Wpadka TVN przy prezentacji piłkarzy reprezentacji Polski

— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) 18 października 2016

@dziennikarz po co się tak czepiać. i hutnik i zabrze się zgadzają :D @K_Stanowski

— yeshivagrl (@yeshivagrl) 18 października 2016

Internautów rozbawiło także określenie opisujące osiągnięcia Pazdana. „Współudział w zdobyciu Mistrzostwa i Pucharu Polski przez Legię”.

@K_Stanowski Współudział brzmi jak wykroczenie. W sumie łysy, więc…

— Łukasz Grabowski (@elgrabowski) 18 października 2016

@K_Stanowski jeszcze mu coś przybiją za ten współudział :)

— Lord Koks (@LordKoks) 18 października 2016

Wpadki się zdarzają, ta jednak była wyjątkowo zabawna. Przyznajemy się, że owej analizy nie oglądaliśmy, ale ciekawi nas, czy prezenterka opisując piłkarską karierę Michała Pazdana, wśród klubów, w których występował faktycznie wymieniła Hutnik Zabrze. Jeżeli tak, to domyślamy się, iż niejeden kibic przed telewizorem mógł udławić się kolacją :)

źródło, fot: Twitter/Krzysztof Stanowski