Dość kontrowersyjny sposób na złodziei znalazł pan Dawid – sprzedawca z Lublina. Dla niego jednak najważniejszy jest fakt, że metoda okazała się skuteczna. O sprawie pisze „Dziennik Wschodni”.
Złodzieje to dla sprzedawców prawdziwy problem. Wiele osób nawet nie zdaje sobie sprawy, jak wiele towarów może ginąć ze sklepów każdego dnia. Dość kontrowersyjną, ale skuteczną metodę walki z tym procederem znalazł właśnie pan Dawid z Lublina. Wizerunki złodziei ze swojego sklepu postanowił on… publikować na drzwiach wejściowych.
Metoda działania sprzedawcy jest prosta. Gdy na nagraniach z monitoringu zobaczy złodzieja, drukuje fragment nagrania i przykleja na drzwiach. Publikuje w ten sposób wizerunek sprawcy. Sam przyznaje, że do tej pory udało mu się już namierzyć 9 osób, które ukradły towar z jego sklepu.
Okazuje się, że po opublikowaniu wizerunku często do sprzedawcy zgłaszają się osoby, które znają złodzieja. Przyznaje również, że kradzieże w jego sklepie ustały. – Gdy ludzie zobaczą zdjęcie, przychodzą do mnie i mówią, kim jest złodziej. Czasami sami mają z tymi osobami problem na osiedlu czy w bloku. Niekiedy ostrzegają mnie, na kogo powinienem uważać. Muszę też przyznać, że policja działa skutecznie. Gdy złapię złodzieja na gorącym uczynku, patrol bardzo szybko przyjeżdża na miejsce – powiedział.
Praktyka pana Dawida nie do końca podoba się policji. Jak przyznaje Andrzej Fijołek z biura prasowego KWP w Lublinie, sprzedawca publikując wizerunek może narazić się na pozew o naruszenie dóbr osobistych. – To kontrowersyjne rozwiązanie. Publikowanie wizerunków złodziei powinno się zostawić nam. Zwłaszcza, że nie zawsze z nagrań monitoringu jednoznacznie wynika, że ktoś coś ukradł. Gdy mamy stuprocentową pewność, wtedy sami dość często decydujemy się na upublicznienie wizerunku – mówił.