O działaniach tzw. grupy Wagnera na Ukrainie słychać praktycznie od początku rosyjskiej inwazji. To właśnie oni mięli być odpowiedzialni za co najmniej jedną z nieudanych prób zamachu na Wołodymyra Zełenskiego. Jak donosi „Bild”, teraz mają prowadzić rekrutację w rosyjskich więzieniach.
Tzw. grupa Wagnera to owiani tajemnicą najemnicy, często określani jako prywatne wojsko Władimira Putina. Słyną oni z bezwzględności, bojowe doświadczenie zdobywali między innymi w Syrii. Teraz walczą oni na Ukrainie, gdzie ich oddziały zostały zdziesiątkowane.
Jak informuje „Bild”, grupa próbuje odbudować swoje szeregi, prowadząc werbunek między innymi w rosyjskich więzieniach. Wagnerowcy mają pojawiać się w więzieniach, gdzie proponują udanie się na front. Dokładne warunki nie są znane, ale można przypuszczać, że nagrodą może być ułaskawienie.
„Otrzymaliśmy informacje z trzech rosyjskich więzień spod Petersburga, że pojawili się tam umundurowani mężczyźni i zaproponowali więźniom udanie się na front, gdzie mieliby walczyć z nazistami” – mówi Olga Romanowa, obrończyni praw człowieka. Kobieta od lat kieruje organizacją „Rosja za kratami”, której celem jest opieka nad więźniami znajdującymi się w rosyjskich obozach karnych.
Czytaj także: Miedwiediew przeszedł sam siebie. Teraz grozi… całej ludzkości
Źr.: Bild