Jedna z uchodźczyń z Ukrainy, Alina Koreniuk, przebywa obecnie w Wielkiej Brytanii. W ostatnim czasie na jednej z fotografii pochodzącej z miejscowości Popasna zauważyła, że rosyjscy żołnierze przewożą na czołgu jej rzeczy, w tym bojler, którego nie zdążyła zainstalować.
Alina Koreniuk uciekła z miejscowości Popaska w obwodzie ługańskim już na początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Miasto zostało przez Rosjan zajęte 8 maja. Miesiąc wcześniej uchodźczyni wraz z dwiema córkami opuściła kraj i udała się do Wielkiej Brytanii, korzystając z programu „Domy dla Ukrainy”. Obecnie mieszka u brytyjskiego małżeństwa, natomiast na Ukrainie pozostali jej mąż, matka oraz babcia.
Ostatnio kobieta zobaczyła zdjęcie rosyjskiego czołgu, na którym znajdowały się rzeczy pochodzące z jej domu. Rozpoznała między innymi bojler, którego nie zdążyła zainstalować, ale też obrus z rodzinnej daczy, czerwony koc czy dziecięcą pościel. Ta ostatnia została użyta do przykrycia czegoś większego, prawdopodobnie telewizora lub innego sprzętu elektronicznego.
O tym, że rosyjscy żołnierze okradają ukraińskie domy, słychać nie od dziś. Niezależny rosyjski serwis informacyjny Mediazona opublikował w ubiegłym tygodniu raport, z którego wynika, że rosyjscy żołnierze wysłali do domów już 58 ton zrabowanych na Ukrainie towarów. Paczki przesyłane są do ich rodzin w Rosji za pośrednictwem firm kurierskich.
Czytaj także: Polska została oszukana przez Niemców? Niepokojące sygnały ze strony MON
Źr.: Dziennik.pl