Sobotnia gala UFC Fight Night 72, która odbyła się w Glasgow, przyniosła bardzo dużo emocji. W walce wieczoru Michael Bisping okazał się minimalnie lepszy od Thalesa Leitesa, wygrywając niejednogłośną decyzją.
Ogólnie o gali
Szkocki event bardzo dobrze otworzył Daniel Omielańczuk, który w nieco ponad 40 sekund rozprawił się ze swoim rywalem. Kolejne walki jeszcze podkręcały tempo, co bardzo podobało się kibicom zgromadzonym w hali. Ciekawe pojedynki w karcie wstępnej i zdecydowana większość zakończona przed czasem mocno rozbudziły apetyty. Kartę główną świetnie rozpoczął Steve Ray, nokautując Leonarda Mafrę już w pierwszej rundzie. Niestety po chwili ze słabej strony pokazał się Paweł Pawlak, wyraźnie przegrywając swój pojedynek. Nie zawiedli z kolei kolejni faworyci publiczności – Joanne Calderwood i Joseph Duffy. W końcu jednak przyszedł czas na dwie najważniejsze walki wieczoru.
Czytaj także: KSW 31: Materla broni pasa! - relacja z gali
Graplerska dominacja
W pojedynku poprzedzającym main event, spotkali się Ross Pearson z Evanem Dunhamem. Starcie obu „lekkich” zaczęło się od badania obu zawodników siebie nawzajem. Jako pierwszy słaby punkt wyczuł Amerykanin, sprowadzając Pearsona do parteru, by po chwili wejść rywalowi za plecy. W pewnym momencie Dunham był już o krok wyciągnięcia balahy, ale Brytyjczyk jakimś cudem wyrwał się z nie, wracając do parteru, gdzie zakończyła się pierwsza runda.
Drugą odsłonę starszy fighter zaczął bardzo dobrze, ponownie przenosząc walkę na matę oktagonu. „The Real Deal” starał się jakoś wyrwać z niekorzystnej sytuacji, lecz Dunham spokojnie kontrolował przebieg batalii, po raz kolejny wchodząc na plecy oponenta, gdzie spokojnie poczekał do ostatniego gongu.
Ostatnie pięć minut praktycznie przez cały czas odbywało się w stójce. Pearson bardzo uważał, by nie zostać obalonym, przy okazji starając się trafić rywala. Amerykanin wiedział jednak, że nie może się wdawać w bójkę, dlatego zaczął on klinczować i spychać do siatki 30-latka, co było bardzo skuteczne, choć nieprzyjemne dla oka. Ostatecznie nic już nie uległo zmianie, a Dunham mógł cieszyć się z kolejnego zwycięstwa w karierze.
Stójka, stójka, stójka
Nareszcie kibice doczekali się main eventu, w którym wystąpili Michael Bisping i Thales Leites. Obaj zawodnicy z czołowej dziesiątki wagi średniej UFC rozpoczęli od spokojnej wymiany w stójce, w której to jednak Anglik był stroną dominującą. Starał się on bowiem trafić ciosami, dorzucając od czasu do czasu kopnięcie. Na minutę przed końcem 36-latek dołożył obalenie. Będąc w parterze popełnił jednak błąd, ponieważ pozwolił on Brazylijczykowi zająć plecy do samego końca rundy.
W drugiej odsłonie pod względem ciosów nic nie ulegało zmianie. Wciąż to Bisping inicjował akcje, które jednak nie zawsze docierały do ciała Leitesa. Były pretendent do pasa mistrzowskiego UFC starał się „ukąsić” jednym uderzeniem, co jednak też się nie sprawdzało. Obaj spokojnie w stójce dotrwali do końca.
Kolejne pięć minut było już dużo szybsze. 33-latek z Rio de Janeiro czuł, że przegrywa walkę, dlatego stał on się dużo agresywniejszy, dzięki czemu dochodziło do wyrównanych wymian. Na minutę przed końcem zawodnik z niebieskiego narożnika sprowadził rywala do parteru, lecz fighter z Manchesteru szybko się podniósł. Później jednak popełnił on błąd, zostając pod siatką, przez co nadział się na podbródkowy. Na szczęście dla kibiców ich faworyt pozostał w grze.
Brazylijczyk był coraz aktywniejszy i coraz częściej zaczął on trafiać głowę przeciwnika. Europejczyk nie tracił jednak animuszy, cały czas konsekwentnie realizując swoją taktykę. Jednak tak intensywna praca bardzo źle odbijała się na Bispingu, który wyglądał coraz gorzej kondycyjnie, co nie zwiastowało niczego dobrego dla niego w ostatniej odsłonie pojedynku.
I tym razem obaj postawili na ciosy. Leites trafiał mocniej, lecz Anglik częściej dochodził do głowy rywala. Jego przewaga była jednak nieznaczna, a przy braku tlenu każdy cios 33-latka mógł zakończyć pojedynek. Tym bardziej, że zawodnik z Ameryki Południowej wyglądał na coraz bardziej pewnego siebie. Ostatecznie jednak obaj wytrawi do decyzji sędziów. Ci ogłosili, że to Anglik był nieznacznie lepszy w tym starciu.
Wyniki:
Walka wieczoru
Michael Bisping pokonał Thalesa Leitesa przez niejednogłośną decyzję sędziów (49-46, 47-48, 48-47).
Karta główna:
Evan Dunham pokonał Rossa Pearsona przez jednogłośną decyzję (2x 30-27, 29-28)
Joseph Duffy pokonał Ivana Jorge’a przez poddanie (duszenie trójkątne), 3:05, runda 1.
Joanne Calderwood pokonał Cortney Casey przez jednogłośną decyzję (30-27, 29-28, 30-27).
Leon Edwards pokonał Pawła Pawlaka przez jednogłośną decyzję (3x 30-27).
Stevie Ray pokonał Leonarda Mafrę przez TKO (uderzenia w parterze), 2:30, runda 1.
Karta wstępna:
Paddy Holohan pokonał Vaughana Lee przez jednogłośną decyzję (3x 30-27).
Ilir Latifi pokonał Hansa Stringera przez KO (prawy sierpowy), 0:56, runda 1.
Mickael Lebout pokonał Teemu Packalena przez jednogłośną decyzję (2×29-28, 30-27).
Robert Whiteford pokonał Paula Redmonda przez TKO (uderzenia w parterze),3:04, runda 1.
Jimmie Rivera pokonał Marcusa Brimage’a przez TKO (uderzenia w parterze), 1:29, runda 1.
Daniel Omielanczuk pokonał Chrisa de la Rochę przez TKO (uderzenia w parterze), 0:48 runda 1.