W sobotę 4 kwietnia odbyła się kolejna gala UFC. W walce wieczoru Chad Mendes błyskawicznie rozprawił się z Ricardo Lamasem. Do sporych kontrowersji doszło natomiast w co-main evencie.
Krótko o gali:
Od samego początku zawodnicy nie tworzyli nieprawdopodobnych spektakli w oktagonie, skupiając się głównie na założeniach taktycznych. Z tego powodu kibice nie mogli ekscytować się spektakularnymi zakończeniami, gdyż zdecydowana większość walk kończyła się przez decyzje. Udanie powrócił do wagi lekkiej Dustin Poirier, jako jeden z trzech fighterów kończąc starcie przed czasem. W końcu przyszedł czas na dwa główne dania, które zwiastowały wielkie emocje.
Czytaj także: KSW 31: Materla broni pasa! - relacja z gali
Skandal
Na pierwszy ogień poszli Jorge Masvidal i Al Iaquinta. Obaj, chociaż na najniższych miejscach, są notowani w rankingu UFC, dlatego kibice mogli spodziewać się ciekawej bijatyki. Od samego początku walki to starszy z Amerykanów dyktował warunki, raz po raz trafiając rywala, raz będąc już bardzo blisko nokautu. Na głowie Iaquinty pojawiło się solidne rozcięcie, z którego obficie płynęła krew. Druga odsłona nie przyniosła zmian z tą różnicą, że przepaść pomiędzy dwoma panami nie była już tak duża. Dopiero w trzeciej rundzie 27-latek kilkukrotnie trafił „Gamebreda”. Ten jednak z dużym spokojem przyjmował ciosy, starając się na nie odpowiadać. Gdy zdecydowana większość fanów MMA czekała na pewny werdykt, sędziowie spłatali im niezłego „psikusa”, gdyż uznali, że to 27-latek był aktywniejszy, przyznając mu niejednogłośne zwycięstwo. Po ogłoszeniu wyniku w oktagonie doszło do sporego zamieszania, czego dopełnieniem było kilka obraźliwych słów rzuconych przez pogromce Piotra Hallmanna do kibiców zgromadzonych w hali.
Szybko poszło
Main event zapowiadał się niezwykle ciekawie, gdyż naprzeciw siebie stanęło dwóch czołowych zawodników wagi piórkowej: Chad Mendes i Ricardo Lamas. Obaj mieli już okazję zawalczyć o pas, lecz nie udało im się „znieść” Jose Aldo z tronu. W końcu postanowiono skonfrontować tę dwójkę, co było szansą dla jednego i drugiego na ponowne zbliżenie się do pasa. Obaj zaczęli spokojnie, czekając na błąd rywala. Mendes postanowił wywierać presję, co szybko mu się opłaciło. Po soczystym prawym, „The Bully” stracił równowagę i zaczął rozpaczliwie się bronić. „Money” konsekwentnie obijał oponenta, całkowicie „wyłączając” mu świadomość i pokazując, że wciąż jest w formie.
Wyniki:
Walka wieczoru:
Chad Mendes pokonał Ricardo Lamasa przez TKO (uderzenia), runda 1., 2:45
Karta główna:
Al Iaquinta pokonał Jorge Masvidala przez niejednogłośną decyzję (2 x 29-28, 27-30)
Michael Chiesa pokonał Mitcha Clarke’a przez jednogłośną decyzję (2 x 29-26, 29-28)
Julianna Pena pokonał Milanę Dudievę przez TKO (łokcie i ciosy z dosiadu), runda 1., 3:59
Clay Guida pokonał Robbiego Peraltę przez jednogłośną decyzję (3x 30-27)
Dustin Poirier pokonał Diega Ferreire przez TKO (uderzenia), runda 1., 3:45
Karta wstępna:
Liz Carmouche pokonał Lauren Murphy przez jednogłośną decyzję (3 x 30-27)
Alexander Yakovlev pokonał Graya Maynarda przez jednogłośną decyzję (2 x 30-27, 29-28)
Timothy Johnson pokonał Shamila Abdurahimova przez TKO (uderzenia z dosiadu), runda 1., 4:57
Ron Stallings pokonał Justina Jonesa przez jednogłośną decyzję (2 x 29-28, 30-27)
Źródło: inf. własna
Fot. Wikimedia/kevlar