Wyjątkowego odkrycia dokonali naukowcy z California Institute of Technology. Daleko za orbitą Plutona udało im się odnaleźć jeszcze jedną planetę, niewiele mniejszą od Neptuna.
Hipoteza o istnieniu jeszcze jednej planety istniała już w XIX wieku i w pewnym sensie stała się legendą. Jednak teraz Konstantin Batygin i Mike Brown z California Institute of Technology podają bardzo silne argumenty za jej istnieniem. Jej poszukiwania wzięły się z zauważenia szczególnych zaburzeń w ruchu Neptuna.
„Planeta X” ma mieć rozmiary nieco mniejsze od Neptuna, ale jej masa i tak ma być dziesięciokrotnie większa od masy Ziemi. Jeśli naprawdę istnieje, okrąża Słońce w ciągu 15 – 20 tysięcy lat. Oczywiście, dopóki nie uda się dostrzec i w jakiś sposób udokumentować nowej planety, pozostanie ona w sferze hipotez.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Ciekawy jest również fakt, że to Mike Brown w 2005 roku doprowadził do „wyeliminowania” Plutona z kategorii planet. Odkrył on większą od Plutona planetoidę, co spowodowało, że Międzynarodowa Unia Kosmiczna wprowadziła określenie „planeta karłowata”, do której to kategorii zaliczono ostatnią planetę Układu Słonecznego. Naukowcy z California Institute of Technology są przekonani, że „Planeta X” istnieje, tym samym zajmując miejsce Plutona, jednak należy poczekać na potwierdzenie hipotezy.
Czytaj także: Monastyr w Iraku zrównany z ziemią. Miał prawie 1,5 tysiąca lat