Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy oświadczył, że na wschodniej Ukrainie pojawiły się tzw. „zielone ludziki” czyli żołnierze w rosyjskich mundurach bez żadnych dystynkcji. Tacy sami jak wcześniej na Krymie.
Andrij Łysenko powiedział na konferencji prasowej:
Taką grupę zauważono w rejonie miejscowości Izwaryne (obwód ługański przy granicy z Rosją). Ugrupowanie to uzbrojone jest w artylerię i systemy rakietowe Grad
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Doniesienia potwierdził ukraiński ekspert wojskowy Dmytro Tymczuk:
„Zauważono” to za mało powiedziane. Naliczono około 300 „zielonych ludzików”. Dziś, podczas konsultacji z przedstawicielami ukraińskich służb specjalnych otrzymaliśmy informację, że według ich danych liczba rosyjskich wojskowych w Donbasie może przekraczać 400
Tymczuk powiedział, że są to żołnierze bez żadnych dokumentów, którzy w przypadku zidentyfikowania mają zostać usunięci z armii rosyjskiej z datą wcześniejszą.
Komentując rzekome ich wsparcie dla separatystów powiedział:
Są to profesjonaliści i niepowodzenia sił ukraińskiej operacji antyterrorystycznej w ostatnich dniach są ich zasługą. To oni wykonują najbardziej skomplikowaną i krwawą robotę. Jest odwrotnie: to miejscowi (ukraińscy) bojownicy są ich pomocnikami
Rosja na chwilę obecną nie odniosła się do tych rewelacji.
Źródło: onet.pl
Fot.: youtube.com/wptvwppl