Sytuacja miała miejsce w Hiszpanii, gdzie dopiero po 6 latach wyszło na jaw, że urzędnik zwyczajnie przez ten okres nie chodził do pracy. A wszystko przez odznaczenie, jakie miało zostać wręczone 69-letniemu pracownikowi za długoletni staż pracy.
Sprawa trafiła do sądu w 2010 roku z aktem oskarżenia przeciwko Joaquin Garcia, który to od 2004 nie przepracował ani jednego dnia, choć przez ten cały okres pobierał pensję. Hiszpański sąd zdecydował w końcu, po przedłużającym się postępowaniu, o odrzuceniu apelacji 69-latka i skazał go na karę finansową, najwyższą, jaką mógł orzec w owej sytuacji. W rezultacie urzędnik musi zapłacić 27 tys. euro kary za swoje „postępowanie”. Nie został jednakże zwolniony z pracy, gdyż już przeszedł na emeryturę.
Czytaj także: Solidny wynik polskiej gospodarki za ostatni kwartał 2015 roku
Czytaj także: Leszek Bubel w układzie. Materiał Fundacji LEXNOSTRA
69-latek w 1990 roku został zatrudniony w miejskich wodociągach w Kadyksie, gdzie rocznie zarabiał 37 tys. euro. Jego obowiązkiem było nadzorowanie budowy zakładu uzdatniania wody. Jednak, o dziwo, jego przełożony nie widział go latami, pomimo faktu, że mieli biura obok siebie. Okazało się, że sprawa wynikła ze zwykłego nieporozumienia między władzami miejskimi, a wodociągami – przedsiębiorstwo wodociągowe było pewne, iż Garcia podlega władzom miejskim i na odwrót.
Sytuacja wyszła na jaw dopiero, gdy wiceburmistrz przygotowywał się do wręczenia odznaczenia dla owego pracownika za 20-letni staż pracy. W sądzie urzędnik tłumaczył się, iż w pracy pojawiał się codziennie, jednak nie miał tam co robić. Nie chciał jednak zgłaszać tego swoim przełożonym, gdyż z racji posiadanego wieku obawiał się utraty pracy, a miał rodzinę na utrzymaniu. W wolnym czasie, którego miał wiele, Garcia poświęcał się czytaniu dzieł filozoficznych. Jak sam poinformował, został „ekspertem od Spinozy”.