Amerykanie wskazują, że to Korea Północna jest odpowiedzialna za potężną falę ataków WannaCry. Zainfekowanych zostało ponad 300 tys. komputerów, a wśród nich szpitale i banki. Europol uznał, że był to jeden z największych ataków hakerskich w ostatnim czasie.
W maju 2017 roku oprogramowanie szantażujące (ransoware) zainfekowało ponad 300 tys. komputerów w 99 krajach. Tym co wyróżniało falę ataków był rodzaj ofiar. Zazwyczaj hakerzy atakują w ten sposób zwykłych użytkowników, tym razem uderzono przede wszystkim w instytucje. Wśród ofiar były: Fedex, Deutsche Bank, czy szpitale w USA.
W ostatnich miesiącach w Stanach Zjednoczonych trwały poszukiwania winnych i dowodów. Jak informuje Wall Street Journal udało się odkryć prawdę. Thomas Bossert, doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa wewnętrznego, stwierdził, że to hakerzy Kim Dzong Una są odpowiedzialni za atak, a Amerykanie mają na to twarde dowody.
To Korea Pólnocna stoi za cyberatakami WannaCry z 2017 roku. Objęły zasięgiem cały świat i spowodowały masowo brak dostępu do danych m.in. w szpitalach UK #RODO https://t.co/tzebJdvSGK https://t.co/TsI94wboyg
— Łukasz Olejnik (@prywatnik) 19 grudnia 2017
WannaCry spowodował wielomilionowe straty, nie tylko wśród prywatnych firm, ale również w instytucjach publicznych takich jak np. służba zdrowia. Przez zablokowane komputery dochodziło do problemów z organizacją pracy, zdarzały się nawet przypadki w których lekarze musieli odwoływać operacje.
Bossert apeluje o ukaranie winnych. W tym przypadku nie będzie to jednak proste. Najbardziej możliwym sposobem na wymierzenie sprawiedliwości wydaję się kolejne sankcje dla Pjongjangu. Te z kolei spowodowałyby, że relacje na linii Korea Północna – Stany Zjednoczone staną się jeszcze bardziej napięte.