W amerykańskim stanie Massachusetts doszło do potwornej tragedii. Młody mężczyzna został zaatakowany przez rekina. Choć udało się go wyciągnąć z wody i udzielić pierwszej pomocy, to niestety nie uratowało to jego życia. Jak informują media, jest to pierwszy taki przypadek od 1936 r.
Do zabójczego ataku rekina doszło w okolicy amerykańskiej plaży Cape Cod w amerykańskim stanie Massachusetts. Jak informuje CBS News, 26-letni mężczyzna znajdował się w wodzie i w pewnym momencie został chwycony przez drapieżnika. Wszystko widział miejscowy rybak, który zorientował się, że dzieje się coś złego.
26-latka udało się wyciągnąć z wody. Na brzegu udzielono mu pierwszej pomocy i wezwano służby ratunkowe. Niestety po przewiezieniu do szpitala, młody mężczyzna zmarł. W amerykańskich mediach nie ujawniono tożsamości ofiary, ale zapewniono, że jego ofiara już wie o tragedii.
W związku z atakiem, lokalne władze podjęły decyzję o zamknięciu kąpielisk na co najmniej 24 godziny. Amerykańskie media podkreślają, że od dawna nie dochodziło do śmiertelnych ataków rekinów w tym regionie. Po raz ostatni miało to miejsce w 1936 r.