Posłanka PO, Kinga Gajewska, opublikowała na swoim profilu społecznościowym na Facebooku fotografię rannego dziecka wykonaną w Syrii. Dołączyła do niej opis historii, która wydarzyła się cztery lata temu w Białymstoku. Za całość obwiniła Mariusza Błaszczaka, szefa resortu wewnętrznego, który w tamtym czasie był posłem opozycji.
Gratulacje Panie Błaszczak! Dzięki Pana mowie nienawiści i cichym przyzwoleniu na agresję w stosunku do osób innego wyznania, „prawdziwi Polacy” pokazują światu naszą gościnność…
Narodowcy z Białegostoku obrzucili kamieniami, butelkami, młotkiem i pokrywą od sedesu, mieszkanie czeczeńskiej rodziny. Odłamki rozbitej szyby raniły dwumiesięczne dziecko, młotek wylądował tuż obok łóżeczka – napisała Gajewska na swoim profilu facebookowym.
Wpis opatrzyła wymowną fotografią.
Post zamieszczony przez Gajewską na Facebooku jest obrzydliwą manipulacją, ponieważ:
- Fotografia dołączona do wpisu została wykonana w Syrii – KLIK.
- Mariusz Błaszczak z całym zdarzeniem, które faktycznie miało miejsce, nie ma nic wspólnego, gdyż doszło do niego w okresie rządów PO-PSL. Obecny szef MSWiA był wówczas szeregowym posłem.
O wspomnianym przez Gajewską procederze informowała „Gazeta Wyborcza” 1 lipca 2013 roku. Mieszkanie czeczeńskiej rodziny obrzucili kamieniami, butelkami, młotkiem, znalezioną na śmietniku pokrywą od sedesu. Odłamki rozbitej szyby raniły dwumiesięczne dziecko, młotek wylądował tuż obok łóżeczka. Sześciu sprawcom prokuratura postawiła poważne zarzuty. Białostoczanie – w wieku od 18 do 31 lat – pozostają w dyspozycji policji. W poniedziałek zostali doprowadzeni do Prokuratury Okręgowej w Białymstoku i przesłuchani – czytamy w tekście, który w dalszym ciągu „wisi” na stronie wyborcza.pl i którego fragment Gajewska skopiowała i zamieściła na swoim profilu społecznościowym.
Co ciekawe, pomimo ogromnej ilości komentarzy internautów, którzy zwracali Gajewskiej uwagę, iż manipuluje… posłanka nie zdecydowała się usunąć posta. O godzinie 11:32 (w momencie publikacji niniejszego tekstu) w dalszym ciągu znajduje się on na jej tablicy.
NIE DAJCIE SIĘ NABRAĆ!
źródło: Facebook, wyborcza.pl
Fot. Wikimedia/Tomasz Kiełczewski, Facebook