Polska jednak otrzyma rekompensatę za czołgi, które nieodpłatnie przekazała Ukrainie. Szef MON Mariusz Błaszczak potwierdził, że do Polski trafią kolejne Abramsy, ale jednak nie za darmo. Będzie ich też mniej, niż sugerowali niektórzy eksperci.
O sprawie poinformowała Informacyjna Agencja Radiowa, która ustaliła, że do Polski trafią używane Abramsy. Będzie ich 116 i będzie trzeba za nie zapłacić. Niektórzy spodziewali się jednak, że skoro Polska przekazała swoje maszyny Ukrainie nieodpłatnie, to sojusznicy również przekażą Polsce czołgi za darmo. Tak się jednak nie stanie.
Wiadomo natomiast, że pierwsze Abramsy trafią do naszego kraju już na początku przyszłego roku. Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak powiadomił, że umowę z administracją USA w sprawie dostarczenia czołgów już uzgodniono.
Przypomnijmy, niedawno w mediach krążyła nieco inna wersja. Znany analityk Jarosław Wolski twierdził, że Polska miałaby, oprócz zamówionych już 250 nowych czołgów Abrams, dostać kolejne 300 (używanych). W konsekwencji Polska mogłaby przekazać Ukrainie 232 czołgi typu PT-91.
Czytaj także: Poinformowano, ile rosyjskich pocisków spadło na Ukrainę. Zatrważająca liczba
Jak się jednak okazuje Abramsy przyjadą do Polski w mniejszej liczbie i nie za darmo.
Interia przypomina, że w lipcu ubiegłego roku ogłoszony został zakup przez Polskę 250 nowych czołgów Abrams. Pierwsze maszyny mają zostać przekazane jeszcze w tym roku, natomiast zakończenie dostaw zaplanowano na 2026 rok. Czołgi Abrams mają trafić do 18. Dywizji Zmechanizowanej w Siedlcach.
Źr. Interia