– Nie są to łatwe decyzje, nie są to łatwe rozmowy. Ale dziękuję, zwłaszcza Valentinowi, za to co przez te wszystkie lata zrobił dla ORLEN Wisły – mówi prezes Adam Wiśniewski.
Już prawie wszystko jasne, przynajmniej jeśli chodzi o trzy nazwiska. Po sezonie z klubem pożegnają się rumuński skrzydłowy Valentin Ghionea i słoweński kołowy Igor Źabić. A nowym graczem będzie Žiga Mlakar, który dwuletni kontrakt z Nafciarzami podpisał kilka tygodni temu. Reprezentant Słowenii i do końca sezonu zawodnik Celje Pivovarna Laško, występuje na prawym rozegraniu.
I właśnie z tą ostatnią pozycją wiążą się kolejne dwie niewiadome. – Od dawna rozmawiamy z menedżerami i zawodnikami, ale nie są to łatwe rozmowy. Dlatego sprawa drugiego zawodnika, który będzie grał na prawej połówce, wciąż pozostaje otwarta – przyznaje prezes SPR Wisła Płock Adam Wiśniewski. – Myślę jednak, że wkrótce będziemy tu finiszować.
Czytaj także: Arrinera Hussarya - pierwszy polski super samochód - wywiad z Łukaszem Tomkiewiczem
Podobnie sprawa ma się z ostatecznym „wyborem” zawodnika, który wzmocni ORLEN Wisłę na środku rozegrania. W kręgu graczy bliskich podpisania kontraktu jest trzech zawodników. – Nie chcemy na razie zdradzać konkretnych nazwisk. Zobowiązaliśmy się do zachowania tajemnicy – pełniący obowiązki dyrektora sportowego Michał Zołoteńko. – Ale i w tym wypadku do dogrania zostały szczegóły.
Ponieważ z klubem po sezonie pożegnają się także Igor Źabić i Mateusz Piechowski, który będzie zawodnikiem Naturhouse La Rioja, „dziura” robi się też na kole. Kto wesprze Macieja Gębalę? – Jeden z dwóch bardzo doświadczonych obrotowych – dodaje Zołoteńko.
Lada chwila klub podpisze też kontrakt ze skrzydłowym, który wypełni lukę po Ghionei. Będzie to Polak. – Oficjalnie nie możemy zdradzić jeszcze nazwiska. A nieoficjalnie kibice już pewnie wiedzą – mówi Adam Wiśniewski.
Prezes SPR-u zdaje sobie sprawę, że kadra na przyszły sezon miała być dopięta nawet w 90 proc. już w grudniu. – Taki był ideał, do tego dążyliśmy. Ale w rozmowach zawsze biorą udział dwie strony. Stąd poślizg. My czekaliśmy na stanowisko, druga strona czekała na sygnał. Cieszę się jednak z tego, że pomału kończymy. Choć na razie wygląda to dość tajemniczo, wiem, że będzie dobrze.