Towarzystwo Sportowe „Wisła” Kraków wydało w środę komunikat o zerwaniu umowy z Vanna Ly i Matsem Hartlingiem. Tymczasem nieoficjalnie pojawiła się informacja, że powodem zmiany decyzji dotyczącej kupna klubu był zawał większościowego właściciela.
Wisła Kraków nie doczekała się ostatecznie ani nowych właścicieli ani przelewu w wysokości 12,2 mln złotych, jaki miała otrzymać do 28 grudnia. Dziś klub wydał oświadczenie, z którego wynika, że umowa z nowymi właścicielami została zerwana.
Zaskakującą wiadomość dotyczącą większościowego inwestora przekazał w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” Dariusz Stachowiak, partner biznesowy Adama Pietrowskiego, który reprezentuje nowych inwestorów w Polsce. „Z korespondencji, którą dostali Adam i Hartling wynikało, że Vanna Ly miał zawał. Jeżeli tak faktycznie jest, to tylko współczuć. Ciężko jednak rozróżnić w tej sprawie prawdę od fikcji. Mnie osobiście trudno uwierzyć w tak niefortunny zbieg okoliczności. Podchodzę do tej informacji z dużą rezerwą” – mówił.
Dariusz Stachowiak twierdzi, że zarówno Adam Pietrowski jak i Mats Hartling stali się ofiarami większościowego inwestora. „Obaj są w szoku. Ly postawił ich w bardzo niekomfortowej sytuacji. Na ten moment wygląda na to, że zostali kozłami ofiarnymi jakiegoś niepoważnego człowieka” – stwierdził.
Okazuje się, że Mars Hartling byłby w stanie finansować Wisłę Kraków samodzielnie, jednak nie posiada odpowiedniego zastrzyku gotówki, którego drużyna potrzebuje natychmiast. „Hartling byłby sam w stanie finansować klub, ale potrzebuje na to czasu. Wisła go nie ma, dlatego Szwed szuka rozwiązania” – mówił.
Czytaj także: Umowa sprzedaży Wisły Kraków unieważniona. Jest nowy prezes!
Źr.: Przegląd Sportowy