Narzucono mu worek na głowę, następnie połamano wszystkie kończyny oraz bito kijami. Na koniec najprawdopodobniej zastrzelono i podobnie jak tysiące jemu podobnych, pochowano w nieznanym miejscu. W tak tragiczny sposób zakończył swoje życie por. Stanisław Grabda ps. „Bem”, „Vir-Olszyna”, żołnierz NSZ i AK.
Urodził się 3 grudnia 1916 roku w Przededworzu koło Chmielnika w dawnym Województwie Kieleckim. Był jednym z czworga dzieci Jana i Stanisławy z domu Musiał. Grabdowie byli dość zamożną rodziną. Posiadali jedno z największych gospodarstw w okolicy. Młody Stanisław uczęszczał do Publicznej Szkoły Powszechnej w pobliskim Chmielniku.
Był bardzo zdolnym uczniem, dlatego po jej zakończeniu ojciec posłał go do Gimnazjum im. Św. Stanisława Kostki w Kielcach, do klasy o profilu humanistycznym. Szkoła ta kształciła młodych ludzi nie tylko na płaszczyźnie naukowej, ale również moralnej i patriotycznej. W 1938 roku Grabda ukończył gimnazjum z wynikiem bardzo dobrym i zgodnie ze swoimi marzeniami aplikował do Szkoły Podchorążych Rezerwy Piechoty w Kielcach. W ramach szkolenia skierowano go do 4 pułku piechoty i w stopniu podporucznika został dowódcą plutonu.
W momencie wybuchu II wojny światowej 4 pp. wchodził w skład Armii „Łódź” dowodzonej przez gen. Juliusza Rómmla. W czasie kampanii wrześniowej Stanisław Grabda bierze udział w bitwie nad Bzurą, następnie ranny dostaje się do niewoli, z której udaje mu się uciec. Po powrocie do domu odszukuje dawnych kolegów i już wiosną 1940 r. wstępuje do Związku Jaszczurczego. Przyjmuje pseudonim „Vir – Olszyna”. Na początku do jego obowiązków należy praca wywiadowcza, w której wykazuje się dużą aktywnością, poświęceniem oraz zdolnościami organizatorskimi i przywódczymi. Za zgodą Komendanta Powiatowego ZJ przechodzi do Narodowej Organizacji Wojskowej, gdzie jako zawodowy żołnierz prowadzi szkolenia taktyczne o charakterze dywersyjnym.
W marcu 1943 roku majątek Grabdów został otoczony przez żandarmerię niemiecką, która poszukiwała Stanisława, jednak ten ukrywał się już od pewnego czasu poza domem. Niestety, żandarmi znaleźli w zabudowaniach radio, za co ojciec został wysłany do Oświęcimia. W tym czasie „Bem” pełni funkcje instruktora V Okręgu Wojskowego NSZ. Jeździ po Kielecczyźnie i Lubelszczyźnie, gdzie zakłada liczne placówki, inwentaryzuje broń i ekwipunek, zbiera informacje mające znaczenie społeczne, polityczne i gospodarcze, szczególnie dotyczące działalności PPR oraz Gwardii-Armii Ludowej.
5 października 1942 roku zostaje utworzona Grupa Zadań Specjalnych, w której Stanisław Grabda mianowany jest zastępcą por. Zdzisława Jelnickiego ps. „Horski”. Do zadań grupy należało m.in.: ściganie konfidentów współpracujących z wrogami, likwidacja złodziejstwa, grabieży i rozbojów, rozbrajanie policji granatowej i żołnierzy niemieckich, prowadzenie dywersji i sabotaży na obiekty gospodarcze pracujące dla Niemców, szkolenie kadry dowódczej struktur terenowych w powiecie. W grupie tej działa do 10 maja 1943 roku. Tego dnia zostaje wezwany do Kielc, gdzie komendant okręgu mjr. „Olgierd” zleca mu zadanie specjalne.
„Bem” ma zebrać grupę 12-20 ludzi i dokładnie rozpoznać teren od Kraśnika Lubelskiego, aż po powiat włoszczowski. Miał on wyznaczyć trasy przemarszów, sprawdzić czas potrzebny do ich przebycia w warunkach nocnych, zinwentaryzować majątki ziemskie i duże chłopskie gospodarstwa, nawiązać kontakt z ich właścicielami i dowiedzieć się, czy będą oni chętni do współpracy, ponadto zorganizować skrzynki kontaktowe na parafiach oraz w szkołach. Po tygodniu od otrzymania rozkazu Grabda miał już gotowy oddział i wyruszył w trasę. Zadanie zakończył w październiku 1943 roku.
10 grudnia „Bem” dostał rozkaz zorganizowania ćwiczeń regulaminowych żołnierzy NSZ, którzy mieli stanowić trzon kadrowy oddziału mającego powstać pod jego dowództwem w 1944 roku. Grupa biorąca udział w ćwiczeniach liczyła około 60 osób. Zajęcia odbywały się przez dwa dni w tygodniu, od połowy grudnia, aż do końca lutego 1944 roku. Na 9 marca „Bem” ogłosił koncentrację oddziału w majątku w Grz
ybowej, koło Chmielnika. Tego samego dnia doszło do starcia z żandarmerią, wspartą przez policję granatową. Partyzanci nie dali się jednak zaskoczyć i zorganizowali zasadzkę na zbliżające się siły wroga. Niemcy wraz z policjantami zostali zmuszeni do kapitulacji. Po rozbrojeniu, żandarmów rozstrzelano, a policjanci zostali puszczeni wolno.
Pierwszym, ważnym zadaniem dla nowopowstałego oddziału było udanie się na zgrupowanie NSZ w rejon Ostrowca Świętokrzyskiego, gdzie próbowano zlikwidować oddziały AL Stefana Szymańskiego „Osy” oraz Czesława Boreckiego „Brzozy”. Po przeczesaniu terenu okazało się, że AL-owcy najprawdopodobniej przemieścili się w okolice Stalowej Woli. Dlatego poszczególne oddziały powróciły w swoje rejony. W późniejszym okresie „Bemowcy” uczestniczyli także w zgrupowaniu na terenie powiatu opatowskiego. Jego celem było wyparcie z terenu dużego oddziału AL, wspieranego przez partyzantkę sowiecką, gdyż terroryzował on okoliczne wsie. Cel osiągnięto. Niedługo potem oddział stoczył zwycięską potyczkę z Niemcami w okolicach wsi Michałów oraz przeprowadził udaną akcję zaopatrzeniową na cukrownię w Stopnicy.
15 czerwca 1944 roku sformowany został 204 pp. Ziemi Kieleckiej. W jego skład wszedł oddział por. Stanisława Grabdy. Stał on się on 4 kompanią tego pułku. Pod koniec miesiąca 204 pp. stoczył walkę z oddziałami AL Stefana Szymańskie „Osy” i Wacława Młynka „Wrzosa” wspieranymi przez sowietów. W jej wyniku zginęło kilku AL-owców, zdobyto 3 wozy taborowe i trochę broni. 1 lipca pułk wyruszył na nowe zgrupowanie, mające utworzyć Brygadę Świętokrzyską NSZ. W dniach od 13 do 25 lipca pułkiem dowodzi po. Komendanta Głównego NSZ płk. Stanisław Nakoniecznikoff-Kluczkowski ps. „Kmicic”, przebywający na inspekcji. Podczas trwającego ponad miesiąc przemarszu, 204 pp. odbył szereg potyczek nie tylko z Niemcami, ale również oddziałami AL, czy też skomunizowanymi BCh (oddział Józefa Maślanki ps. „Maślanka”). Ponadto, na skutek zbliżającego się frontu i coraz większego ruchu wojsk niemieckich, 204 pp. często nawiązywał współpracę z AK.
11 sierpnia 1944 roku 204 pp. Ziemi Kieleckiej dotarł do Lasocina, gdzie wraz z 202 pp. Ziemi Sandomierskiej sformułował Brygadę Świętokrzyską NSZ,której dowódcą mianowano płk. Antoniego Szackiego ps. „Bohun”.
Stanisław Grabda został dowódcą 1 kompanii w ramach 1 batalionu 204 pp. Jednak w nocy z 28 na 29 listopada opuścił on Brygadę wraz ze swoją kompanią. Następnie włączył ją w skład Batalionu Szturmowego „Tobruk” 106 dywizji Ziemi Miechowskiej AK. W jego szeregach walczył aż do 15 stycznia 1945 r., czyli niemal do dnia rozwiązania Armii Krajowej.
Po wojnie Grabda powrócił do Przededworza, lecz musiał się ukrywać, gdyż był poszukiwany przez NKWD i UB. Zmienił nazwisko i udał się na Śląsk, a potem na Pomorze. Spodziewał się wybuchu konfliktu pomiędzy aliantami zachodnimi a Związkiem Sowieckim, dlatego nadal działał w konspiracji. Po straceniu wszelkich złudzeń dotyczących III wojny światowej, ujawnił się w 1947 roku w Poznaniu. Wraz z żoną Marią, którą poślubił rok wcześniej. Zamieszkał w Gdańsku Oliwie.
Mimo, iż chciał prowadzić normalne życie, Urząd Bezpieczeństwa nie dawał mu spokoju. 15 stycznia 1950 roku gdańskie UB aresztowało „Bema” oraz kilku jego dawnych podkomendnych. Po śledztwie trwającym prawie dwa lata Grabda był już wrakiem człowieka. Gdy jego żona zobaczyła go na procesie, relacjonowała, że był okrutnie zmaltretowany fizycznie. Nie mógł wstać o swoich siłach, by się podnieść musiał być podtrzymywany przez milicjantów z konwoju. Miał obite nerki i wyglądał strasznie, a kiedy wprowadzany był do sali rozpraw, również trzymany był pod pachami i ledwo posuwał nogami. Jednakże wciąż był tym samym, wiernym przysiędze i wyznawanym przez siebie ideałom, nieugiętym człowiekiem. Jak opowiadał jego współwięzień z celi, ks. Franciszek Tomczyk, por. „Bem” codziennie modlił się godzinami klęcząc wsparty rękoma o ścianę celi, a gdy służba więzienna nakłaniała go, by napisał prośbę o ułaskawienie do Bieruta, odpowiedział: „W dupie mam zdrajcę Bieruta”.
30 sierpnia 1952 roku, Wojskowy Sąd Rejonowy w Kielcach wydał na Stanisława Grabdę wyrok skazujący go na karę śmierci. Wykonano ją niezwykle brutalnie, 15 kwietnia 1953 roku w więzieniu kieleckim.