Niespokojne walentynki w Polsce. 14 lutego służby w kilku dużych miastach otrzymały zawiadomienia o podłożeniu ładunków wybuchowych w galeriach handlowych. Ewakuację uruchomiono m.in. w Bydgoszczy, Katowicach, Lublinie, Szczecinie i Warszawie. Dotychczasowe informacje sugerują, że zgłoszenia były fałszywe.
Wielu Polaków na długo zapamięta tegoroczne walentynki. Powodem są alarmy bombowe, które dotarły do kilku centrów handlowych. W Warszawie alarm ogłoszono w CH Atrium Promenada – ewakuacją objęto około 2 tys. osób.
Wcześniej podobne zgłoszenie otrzymały trzy obiekty w Lublinie: Felicity, Outlet Center i Vivo. W obiektach pojawić się musiały służby, które zajęły się weryfikacją zgłoszeń alarmowych.
Podobna sytuacja miała miejsce w Bydgoszczy. Zgłoszenia dotyczyły Zielonych Arkad, CH Rondo, CH Focus i Galerii Pomorskiej. Tam również służby otrzymały zgłoszenia o podłożeniu ładunków wybuchowych.
Na liście znalazły się m.in.: Szczecin (alarmy w galerii Atrium Molo i Turzyn), Katowice (CH Silesia City Center), Toruń (Atrium Copernicus), Gdańsk (Alfa Centrum) i Wrocław (Galeria Dominikańska).
Dotychczasowe działania pirotechników i innych służb nie wykazały, aby w obiektach znajdowały się materiały wybuchowe. Jednak zasady bezpieczeństwa nakładają na funkcjonariuszy weryfikację tego typu zgłoszeń.
Liczba i czas zgłoszeń nakazują podejrzewać, że mogła być to zorganizowana akcja. – Mail poszedł kaskadowo – mówi Andrzej Fijołek z KWP w Lublinie w rozmowie z „Kurierem Lubelskim”.
Źródło: se.pl, Twitter, YouTube