W wywiadzie dla portalu wp.pl Lech Wałęsa wypowiedział się m.in. na temat pochówku Lecha Kaczyńskiego na Wawelu i dokumentów dotyczących TW „Bolek” odnalezionych w „szafie Kiszczaka”. Były prezydent zapewnia, że dokumenty są sfałszowane.
Lech Wałęsa uważa, że ciało Lecha Kaczyńskiego nie powinno spoczywać na Wawelu. Jego zdaniem, to że został tam pochowany były prezydent Polski obniża rangę tego miejsca. Jak sam zauważa, przeniesienie ciała tragicznie zmarłej głowy państwa nie jest dziś możliwe, z powodu politycznych emocji.
– Lech Kaczyński nie zasługuje na takie uznanie. Nie można dewaluować tego miejsca. Wcześniej czy później zostanie więc przeniesiony. Dziś to nie jest możliwe, ale za 40-50 lat, kiedy emocje opadną, a w Polsce zapanuje normalność, to taki gest nawet nie zostanie zauważony. (…) za 50 lat nikt się nie zdziwi, jak przyjedzie samochód i przewiezie trumnę Lecha Kaczyńskiego w inne miejsce – mówił były prezydent.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
W rozmowie podjęty został również temat agenturalnej przeszłości Lecha Wałęsy i nowych przesłanek, które wynikły wraz z otwarciem „szafy Kiszczaka”. Według byłego prezydenta dokumenty te są niewiarygodne.
– Bo te fałszywki są profesjonalnie zrobione. To dzieło zawodowców. Mało tego: to jest jedyny taki przypadek, bo jedyny jest też Wałęsa, więc te fałszywki zrobiono aż tak dobrze. Nikomu nie mieści się w głowie, że elektryk mógł obalić komunę, więc myślą, że tam musiało coś być z agenturą – stwierdził polityk.
Czytaj także: Dr Mentzen: Obecna władza nie jest zbyt wyrafinowana intelektualnie