Film Sekielskich „Tylko nie mów nikomu” wywołał szeroką dyskusję o pedofilii w Polsce. Do sprawy odniósł się kilkukrotnie Jarosław Kaczyński, który zapowiada bezwzględną walkę z przestępstwami tego typu. „Ani purpura, ani Nobel, ani Oscar nikogo nie uchroni przed karą” – ogłosił prezes PiS. Na deklarację Kaczyńskiego zareagował były prezydent Lech Wałęsa.
Prawo i Sprawiedliwość jednoznacznie stwierdza: ani purpura, ani Nobel, ani Oscar, ani światowa czy europejska sława nikogo nie uchroni przed odpowiedzialnością za zbrodnie pedofilii – mówił Jarosław Kaczyński na konwencji wyborczej w Łodzi.
Choć deklaracja prezesa pochodzi z ubiegłego tygodnia, dopiero teraz zareagował na nią Lech Wałęsa. Najwyraźniej były prezydent poczuł się wywołany do tablicy, jako laureat Nagrody Nobla. Były prezydent podkreślił, że nie wiedział o pedofilskich czynach swojego kapelana ks. Franciszka Cybuli.
Czytaj także: Lech Wałęsa o kapelanie molestującym 12-latka. \"Jestem zaskoczony\
„Jarosław w wystąpieniach o pedofilii księży, zaczepia słownie o Noblistów. Chyba chce powiedzieć że ja ukrywałem wiedzę o tych sprawach więc jeszcze raz oświadczam, że nie wiedziałem. Gdybym wiedział natychmiast zrobiłbym porządek. Moja wiara czegoś takiego nie może tolerować” – podkreślił Wałęsa.
Na tym jednak nie koniec. Wkrótce na koncie byłego prezydenta pojawiły się dwa wpisy, w których atakuje prezesa PiS. „Muszę przyznać że dochodziły do mnie informacje o dewiacjach, ale tylko Jarosława w co tez nie uwierzyłem” – zapewnił Wałęsa.
„Jeśli w tym kontekście wymienia noblistę to przyznaję się nie zainteresowała mnie ta informacja. Tak na marginesie to powiedzcie Jarosławowi że Alfred Nobel dawno nie żyje” – dodał, nawiązując do deklaracji Kaczyńskiego.
W ostatnim wpisie, Wałęsa stwierdził, że Kaczyński ma „hopla” na punkcie Nagrody Nobla.
Źródło: Twitter, TVP Info