Lech Wałęsa żałuje, że nie zdążył przeprosić Józefa Oleksego za „agenturalność rosyjską.” Były prezydent był umówiony z politykiem SLD, ale złamana noga pokrzyżowała jego plany. – A więc dziś publicznie go przepraszam i proszę o wybaczenie – mówi Wałęsa.
– Mam dramat sumienia z Józefem Oleksym. Otóż byłem z nim umówiony, bo chciałem go przeprosić za tę agenturalność rosyjską. Ale pech chciał, że złamałem nogę i nie zdążyłem tego zrobić – tłumaczy się Wałęsa. – A więc dziś publicznie go przepraszam i proszę o wybaczenie – dodaje.
Chodzi o wypowiedź byłego prezydenta, w której oskarżał on Oleksego o pracę na rzecz Rosji. – Był gadułą i Rosjanie lubili z nim rozmawiać, bo on po prostu szczerze rozmawiał. Oni go traktowali jako informatora, ale on agentem rosyjskim czy sowieckim nie był – mówi Wałęsa. – Miał do mnie żal za to, trudno go było nie mieć. Tylko ja, jako prezydent, nie miałem wtedy wyboru. Kiedy zostałem poinformowany o takiej sytuacji, to nie mogłem tego zatrzymać, bo sam byłbym posądzony o to, że też jestem zdrajcą.
Czytaj także: O Braciach Figo Fagot trochę inaczej
– Bardzo go szanowałem i lubiłem. Dobrze go oceniam, bo on naprawdę jako polityk starał się rozwiązywać problemy. Pracował w różnych warunkach i różnie mu to wychodziło – mówi o zmarłym Wałęsa. – Wielu ludzi uważało go za lewicowca. On tym lewicowcem był, ale w takich znaczeniach społecznych jak opiekuńczość czy antykapitalizm. Natomiast, jeśli chodzi o sumienie, to on był bliżej Pana Boga i był chyba człowiekiem wierzącym – kończy.
Przypomnijmy, że Józef Oleksy zmarł w piątek w warszawskim Centrum Onkologii. Miał 68 lat. Od lat zmagał się z ciężką chorobą nowotworową.