Lech Wałęsa nie zmniejsza swojej aktywności w mediach społecznościowych. Nie przestaje również wywoływać kontrowersji. Tym razem postanowił przedstawić swój punkt widzenia na sens wywoływania Powstania Warszawskiego. Sam zapewnia, że nie podjąłby takiej decyzji.
Na opublikowanym w sieci nagraniu Wałęsa po raz kolejny zachwalał swoje zasługi w walce z komunistami. „No nie wszystko się udało” – przyznał. „Ale nie było to z mojego lenistwa czy mojej niechęci. Wykonywałem tylko to, w co wierzyłem i do czego byłem przekonany. Żadnych podtekstów, żadnych wredności, żadnej zdrady” – mówi.
Czytaj także: Niedzielski nie wyklucza nowych obostrzeń. Wymienia województwa
Były prezydent twierdzi, że okresie Solidarności celowo unikał siłowej rozprawy. „Oczywiście roztropnie mogłem brać na siebie niebezpieczeństwa, ale starałem się, żeby was uchronić. Pewno, że brawurowo mógłbym robić inaczej. Ale w naszej historii tej brawury i nieprzemyślenia było za dużo” – mówi Wałęsa.
Wałęsa krytycznie o Powstaniu Warszawskim
Następnie pojawia się wątek Powstania Wraszawskiego. „Szczycimy się wieloma bijatykami, jak np. Powstanie Warszawskie. Heroiczna walka, odwaga i brawura naszego społeczeństwa. Bez tego przykładu byłoby trudno potem zwyciężać” – przyznaje.
Czytaj także: Stefan Michnik nie żyje. „Mój Brat wiele wycierpiał z mojego powodu”
„Ale przywódcy, dowódcy muszą brać na siebie odpowiedzialność” – kontynuuje Wałęsa. „Czy wtedy przewidzieli, przemyślali, przeliczyli jakie szanse, jakie straty? Moim zdaniem nie. Ile młodzieży straciliśmy, ile ludzi straciliśmy, a oni byliby potrzebni potem” – zauważa.
„Czy w tym momencie należało podejmować konfrontację nie mając żadnych szans, żadnych uzgodnień, żadnej pomocy? Ja bym takiej decyzji nie podjął. Ja bym walczył zdecydowanie, ale w momentach gdy jest szansa na zwycięstwo” – zapewnia Wałęsa.
Źr. twitter; wPolityce.pl