„Nie chcę, ale muszę zdemontować pojawiające się kłamstwa” – tymi słowami rozpoczyna swój wpis Lech Wałęsa. Były prezydent w trzech punktach podzielił się opinią na temat: braci Kaczyńskich, Anny Walentynowicz oraz Kornela Morawieckiego.
W poniedziałek rano na profilu Lecha Wałęsy pojawił się wpis. Były prezydent postanowił w nim „zdementować kłamstwa”. Pierwszy punkt dotyczy braci Kaczyńskich. Wałęsa sugeruje w nim, że Kaczyńscy zajęli się sprawą agenta Bolka dopiero po tym jak zostali wyrzuceni z Kancelarii Prezydenta.
„Kaczyńscy do momentu wyrzucenie z Kancelarii Prezydenckiej wykonywali moje zalecenia i polecenia. Rozmowy i ustalenia w rozbiciu koalicji Jaruzelskiego były realizowane na moje polecenie i moje warunki. Opór przeciw, w tamtym czasie po stronie Solidarności był duży. Po wyrzuceniu Kaczyńscy zaczęli montować na papierach SB i innych sprawę agenta BOLKA. Kończąc tą zbrodnie Teczkami Kiszczaka. Już dziś wiadomo kto to fizycznie wykonywał i kto w tym pomagał” – czytamy we wpisie (pisownia oryginalna).
Czytaj także: Wałęsa obraził Kornela Morawieckiego, a sala biła mu brawo. \"Olaliśmy go\" [WIDEO]
Kolejne punkty odnoszą się do znanych opozycjonistów: Anny Walentynowicz oraz Kornela Morawieckiego. To właśnie pod adresem ojca obecnego premiera padają najcięższe oskarżenia.
„Sprawa sp A.Walentynowicz: Pani Walentynowicz przykro mi, ale została wyrzucona z hukiem z Solidarności, gdybym o tym wiedział nie pozwoliłbym. Zobaczcie w tej sprawie protokół i podpisy pod nim” – napisał Wałęsa.
„K.Morawiecki gra bohatera a przecież to zdrajca pomagający SB i komunistom w momencie ciężkiej walki Solidarności organizuje podział zakładając Solidarność Walczącą. Zignorowaliśmy jego i jego organizacje .uważając popaprańca jako kretyna który nie jest w stanie nic mądrego zrobić ..L. Wałęsa” – dodał.