Lech Wałęsa opublikował w mediach społecznościowych poruszające nagranie. Były prezydent nagrał filmik tuż przed tym, jak udał się do szpitala. Najwyraźniej obawia się najgorszego, bo słowa jakie padają na nagraniu można interpretować nawet jako pewną formę pożegnania.
Niedawno Wałęsa w rozmowie z „Super Expressem” Lech Wałęsa informował o zbliżającej się operacji wymiany baterii w rozruszniku serca. Jednak bliżej zabiegu lekarze natrafili na nieoczekiwany problem.
Czytaj także: Niedzielski: „Czekają nas trudne tygodnie”
„Lekarze ustalają jeszcze termin operacji, bo ona nie będzie taka prosta.” – przyznał Wałęsa. „Tym bardziej, że pojawił się nieoczekiwany problem, bo z trzech drutów wbitych w serce, jeden drut mi się złamał. I jest to problem. Ja jestem ruchliwy i się złamał w sercu ten drut, nie ma go w sercu” – mówił dalej.
Wałęsa obawia się, że nie wróci
Były prezydent poinformował, że w niedzielę popołudniu uda się do szpitala. „Dziś zabieram głos, bo nie wiem jaka jest wola Nieba, a z nią się zawsze zgodzić trzeba. O 14:00 melduję się w szpitalu. Co będzie dalej? Czas pokaże. Jestem przygotowany na dwa główne rozwiązanie” – zapewnił.” – Wałęsa. Podkreślił, że nie boi się niczego, poza Panem Bogiem i trochę swoją żoną. „Liczę na właściwe osądzenie” – dodał.
Wałęsa wyraźnie obawia się najgorszego, bo w dalszej części nagrania padają słowa mogące świadczyć o chęci pożegnania. „Nie wiedząc, kiedy się spotkamy następnym razem i czy się w ogóle spotkamy, chcę państwu powiedzieć, że robiłem wszystko, by dobrze służyć narodowi” – zapewnia.
Czytaj także: Gowin jest zakażony koronawirusem. W jakim jest stanie?
„Wiele rzeczy, razem z państwem, udało mi się dokonać, ale nie wszystko się udało, ale to nie był z mojego lenistwa, czy z mojej niechęci” – powiedział Lech Wałęsa. Pełne nagranie można obejrzeć TUTAJ.
Źr. se.pl; dorzeczy.pl; facebook